NINJA ZABÓJCA to kolejna produkcja Warner Bros i spółki znanej z realizacji filmów grozy DARK CASTEL ENT..
Gdy do takiej produkcyjnej kolaboracji dochodzi nie należy spodziewać się wyśmienitego kina- można w zasadzie liczyć na to, że będzi i głupio i efektowanie.
NINJA ZABÓJCA to właśnie kino i głupie i efektowne, które wyszło spod reżyserskiej ręki Jamesa McTeigue, który w swym dorobku ma jeden godny uwagi film - V JAK VENDETTA.
Kariera uzdolnionego McTeigue jednak nie toczy się tak jak powinna, gdyż wyniki finansowe V JAK VENDETTA były dalekie od oczekiwań producentów co spowodowało, iż kolejnym zajęciem reżysera było jedynie "poprawienie" spartaczonego ramake'u INWAZJI PORYWACZY CIAŁ pt. INWAZJA.
Gdy i ten obraz okazał się być finansowym i artystycznym niewypałem McTeigue zasilił gorno hollywoodzkich wyrobników realizujących filmowe produkcyjniaki na zlecenie.
Nie inaczej jest z NINJA ZABÓJCA, który jest filmem w dużej mierze zdominowanym przez jego producentów - Joela Silvera oraz Braci Wachowskich.
Dzieło Jamesa McTeigue opowiada historię Raiza zbuntowanego wojownika z klanu zabójców motywowanego prywatną vendettą oraz ponętnej agentki Europolu prowadzącej śledztwo w sprawie krwawych i dziwacznych zabójstw.
Ich los splata się w nieoczekiwanych okolicznościach co będzie przyczynkiem (właśnie)... do wielu efektownych nawalanek.
Scenariusz tego akcyjniaka ma tu w zasadzie znaczenie drugorzędne, gdyż przedstawiona tu historia jest prosta jak konstrukcja cepa, a co gorsza ma w sobie kilka logicznych luk.
Ten fakt by nie stanowił wielkiego problemu, gdyby bohaterowie NINJA ZABÓJCA nosili w sobie hcoć trochę charakterystycznychi autentycznych cech. Niestety charakterystyka postaci też tutaj bardzo kuleje i filmowi bohaterowie nie różnią się zbyt wiele od bohaterów standardowej gry komputerowej z kopaniną w tle.
NINJA ZABÓJCA to wyjątkowo krwawe i przerysowane kino akcji w którym trup ściele sie niezwyklę gęsto, a odcięte kończyny i wnętrzności (dosłownie!) latają w powietrzu.
Fantazyjnych i zupełnie nieprawdopodobnych scen akcji jest tu tak wiele, że do prawdy trudno się w pewnej chwili nimi przejąć. Przez większą częśc seansu miałem wrażenie, że oglądam wyjątkowo efektowną, ale bezdennie głupią grę komputerową.
Problem zasadza sie tu na słowie "oglądam", gdyż aby poczuć dreszczyk emocji w grę komputerową tzreba zwyczajnie grać, a nie jedynie obserwować ją tępo. Niestety wątpliwą atrakcję obserwowania tego przesadzonego filmu właśnie się tu nam oferuje.
NINJA ZABÓJCA by mógł być dziełkiem o wiele ciekawszym, gdyby tak jak w wypadku fantastycznego KILL BILLA Tarantino do wyjątkowo krwawych i przerysowanych scen akcji przemycić hcoćby odrobinę czarnego humoru i podjąć mniej lub bardziej wysmakowaną grę z widzem.
Niestety w wypadku filmu McTeigue nic takiego nie ma miejsca.
Całość rozegrana jest tu śmiertelnie poważnie i bez większego dystansu co jest największym problemem tego dzieła.
NINJA ZABÓJCA nie zachwycił amerykańskich krytyków i na rodzimym rynku zarobił nieco ponad 38 milionów dolarów. Chłodne przyjęcie obrazu w USA spowodowało, że w większości krajów na świecie (w tymi w Polsce) najnowsze dzieło Jamesa McTeigue ukazało się prosto na DVD z pominięciem kinowej dystrybucji.
Decyzja to trafna, gdyż poza największymi maniakami kina akcji i kina kopanego produkcja ta nie znajdzie wielkiego uznania( a i ci nię będą specjalnie nią zachwyceni).
Plusem NINJA ZABÓJCY jest kilka efektownych scen akcji, dość wysoki poziom realizacyjny oraz część obsady. Koreański gwiazdor pop Rain nawet przyzwoicie wypadł w wyjtkowo bezbarwnej i kreślonej grubą kreską roli Raizo.
Znośna jest też sympatyczna Namoi Harris. To w zasadzie tyle ile można na temat tego niezbyt wyszukanego i przesadzonego filmu napisać.
Jeśli ktoś jest koneserem kina kopanego to powinien ten obraz zobaczyć, ale pozostałym raczej odradzam seans.