Już sam tytuł sugerował poziom filmu.
To tak jak by obejrzeć Deep Throat i spodziewać się "głębokiego" filmu.
Obejrzałem to arcydzieło, bo okoliczności sprzyjały* (*byłem w pracy), więc jeśli jesteś żołnierzem on duty, nocnym cieciem, kierownikiem ch*j wie, czego to film właśnie dla Ciebie.
Pod warunkiem, że nie obraża Twojej inteligencji fakt, że scenariusz pisała małpa, której w ostatniej chwili odebrano żyletkę i podsunięto pióro.
PS. Wie ktoś może co za piosenka leci w tle gdy Raizo wypruwa flaki Lordowi Ozunu.....co ja pierdole