Jak dla mnie nie jest to zły film , ale zależy na co się zwraca uwagę- Na pewno dobrze pokazane że rola "przykrywkowca" to nie bułka z masłem ,że można się zatracić , można przejść na "ciemną stronę mocy "(kombinacje Erin na temat zwinięcia bandytom części zrabowanych pieniędzy).A także, że złe decyzje lub zły obrót zdarzeń mogą kosztować życie bliskich osób, a poźniejsze wyrzuty sumienia i pragnienie odwetu- spaprane życie i to nie tylko swoje . I to akurat moim zdaniem było dobrze pokazane - tak jak życiowy zjazd głównej bohaterki i póżniejsze próby naprawienia krzywd (zniszczonej relacji z córką). i jak dla mnie bardziej to się liczy niż charakteryzacja głównej bohaterki . Może przesadzona , ale sporo osób przeczołganych przez życie , zwłaszcza takich co topia smutki w używkach - po latach kwitnąco nie wygląda