Film o robieniu filmu, oraz o ludziach filmu, w pełnym tego słowa znaczeniu - nie półgębkiem, aluzyjnie, czy tylko formalnie. Pozbawiony artystowskiego zadęcia - przeciwnie, bardzo realistyczny i dosłowny, przez co paradoksalnie antyfilmowy, aczkolwiek zrobiony lekko i z humorem, bogaty w anegdoty i ciekawe rysunki postaci, w większości, jak się wydaje, z życia wzięte. Niepozbawiony, bynajmniej, głębszego przekazu, głównie na temat "antyfilmowości" życia właśnie.
Nieco ekshibicjonistyczny, widać wyraźnie chęć podzielenia się swoją pasją, miłością do robienia filmów, radość z odsłonięcia kulis tej roboty, z pokazania kuchni. Sporo ciekawych i zaskakujących obrazków z tej właśnie filmowej kuchni.
Imponujący, jeśli chodzi o sprawność realizacji.