Pomysł na połączenie baśni, przypowieści i thrillera bardzo mi się podoba, niestety twórcy odpowiednio go nie wykorzystali. Narracja jest zbyt pośpieszna. Nie ma chwili aby móc po delektować się bardzo dobrą rolą Roberta Mitchuma. Szkoda, bo zwolnienie i lepszy zarys całej sytuacji mógł wyjść filmowi tylko na dobre. Po tylu latach od premiery scenografia wydaje się strasznie sztuczna. Prawdopodobnie już w 1955 roku nie robiła wrażenia, gdyż jest masa starszych filmów, które pod tym względem trzymają się znacznie lepiej.