Dostałem cynk z rekomendacji, że będzie to film dla mnie, niestety rozczarowałem się. Postacie są nakreślone tak grubą kreską, że chyba ostatnio coś takiego widziałem u pana Zanussiego w "Obcym ciele". Obiecałem sobie, że to ostatni raz. Jakaś dziwna infantylność w tym filmie tkwi, miałem wrażenie jakbym oglądał ekranizację jednej z bajek braci Grimm.