Bracia Marx nawiązują do "Casablanki" Curtiza i, swoim zwyczajem, wywracają świat przedstawiony do góry nogami. Czyli po raz kolejny: masa świetnych gagów i beztroskiej zabawy. Groucho i jego teksty - jak zwykle niezawodne. Rzecz traci impet dopiero w ostatnich kilkunastu minutach, czyli paradoksalnie właśnie wtedy, gdy na pierwszy plan wybija się wątek przygodowy. Mimo tego i tak niewątpliwie godne polecenia: jeśli bawiły cię wcześniejsze popisy zwichrowanych braciszków, to i tym razem się nie zawiedziesz.