Myślę, że właściwiej będzie przeczytać powieść Dąbrowskiej. Uważam, że postawiona na głowie chronologia zdarzeń oraz miraż wątków scenariusza, będzie łatwiejsza w odbiorze dla czytelnika niźli dla widza...
Poza tym chętniej bym widział za kamerą Jana Rybkowskiego jako reżysera. Uważam, że jego (potocznie nazywając) filmy z tzw "epoki" miały bardziej wyrazisty kształt oraz zacniejszy charakter - jak choćby "Kariera Nikodema Dyzmy" czy "Chłopi"...