Bardzo "angielski" Julian Sands z kijkiem w tyłku popada w poważne tarapaty. Na jego drodze staje jednak rezolutna nastolatka Minnie (Stacey Dash), która poniekąd mu pomoże...
Do połowy film bardzo przyjemny i wciągający, druga połowa nieco rozczarowuje, ale jeśli wziąć pod uwagę klimat i uroczą Stacey to i tak jest nieźle. Swoją drogą zastanawiam się dlaczego panna Dash tak rzadko grała role dramatyczne, ponieważ w przypadku 'Tennessee Nights' wypadła naprawdę dobrze i naturalnie. Trochę szkoda, że rola Minnie nie została doceniona, może wtedy częściej można by zobaczyć Stacey w jakimś ciekawym dramacie niźli w głupiutkich komedyjkach i serialach.