Film oglądałem po 40 latach od premiery. Może dlatego nie wystawiłem mu 10/10. Ba, gdyby nie gra aktorska być może wystawiłbym mu negatywną ocenę.
Jednak sposób w jaki Voight i Hoffman stworzyli swoich bohaterów przykuł mnie do ekranu na tyle, że nie sposób było się oderwać.
Joe Buck to jedna z lepszych ról Voighta, a przecież jedna z pierwszych(!). Chylę czoła.
Jeśli chcesz zobaczyć jak należy wczuć się w rolę to film "Nocny kowboj" jest obowiązkowy.