Fragment "Spowiedź DOGMA-tyka" Larsa von Triera:
"Pewnego ranka pobiegłem na pobliski rynek z kwiatami i kupiłem tam bukiet lilii za moją duńską dietę, zapukałem do jej drzwi i podziękowałem jej za "Nocnego portiera". A ona się rozgniewała. Bo wg niej był to komercyjny, imperialistyczny, gówniany film. Coś, co zrobiła wyłącznie dla pieniędzy. Później zrobiła w jej pojęcia bardziej prawdziwe, lewicowe filmy. "Nocny portier" wg niej był zwykłym gównem. Była bardzo zła, chociaż przyjęła bukiet. Ale bez szczególnej satysfakcji."
może i gównianie imperjalistyczny film, ale mi się podobał.
Bardzo ciekawa anegdota. Dzieki, pornoslut! By the way, Twój nick bardzo przypadł mi do gustu :)
Życzyłbym sobie więcej podobnie treściwych wypowiedzi na forach. Byłyby czymś ciekawszym od zwyczajowych przepychanek, komu to się dany film podobał i kto w związku z tym jest głupi.
prosze bardzo;)
Wypowiedz Cavani, nieco mnie zszokowała. Nigdy nie zagłębiałam się bliżej w jej stosunek do własnych filmów. Ba, nie podejrzewałam, że "Nocny Portier" wzbudza w niej tak negatywne odczucia. Wręcz przeciwnie, sądziłam, ze jest całkowicie odwrotnie.