Nie rozumiem, czemu film zbiera negatywe opinie. Po pierwsze; krytyka głównie za efekty
specjalne, co jest bez sensu. Po drugie; JOHN CARTER ma wyższą ocenę, a jest w każdym calu
beznadziejny, poza właśnie wizualną oprawą. Po trzecie; chyba za dużo w nim prawdy, żeby się
spodobał, hmmm? Film to zwierciadło, przechadzajace sie po obecnych czasach. Pokazuje
zdarzenia obecne, oraz przewiduje coraz bliższą przyszlość
To sum up: rozumiem, że nasz cudowny Aronofsky nieco puścił wodze fantazji, nadajac biblii
całkowicie odmienna oprawę moralną, ale to działa jedynie na korzysć filmu... Przykro mi
rozczarować wszelkich fanatyków, ale pismo święte, te testamenty wszelakie, są dziełem do
dowolnej interpretacji stworzonym
Świetny. 9/10 conajmneij.
Polecam każdemu, kto lubi dobre kino. Nie rozczaruje sie. Jak w przypadku Sin Cit(obraza estetyki
mej), nie należy się sugerować oceną filmwebowiczów
Zgadzam się, do tego pokazanie obrazowo jak wszystkie gatunki zwierząt wchodzą na arkę wywołało w oglądających ze mną komentarz typu "co za głupi film..", podczas gdy czytając Biblie ludzie jakoś tego nie kwestionują, pewnie nawet nie próbują sobie tego tak obrazowo wyobrazić żeby tylko czasem nie zadawać logicznych pytań i nie ruszyć głową. Moim zdaniem film świetnie pokazuje, że to właśnie Biblia jest książką fantasy którą ludzie za taką nie biorą ze względu na indoktrynację religijną. Film zmusza do myślenia.
zgadzam się z przedmówcami + dla mnie osobiście to bardzo mocne kino, pokazuje na przykładzie Noe jakim potrafi być człowiek skur ... w imię jakichś wyższych racji, które są najzwyklej w świecie fantastyką; to samo dzieje się w dzisiejszych czasach, ludzie mordują i wysadzają się nawzajem w imię dziwnych nazwijmy to bóstw - uważając że zyska na tym ogół, tak samo myśli w tym filmie Noe - a tak właśnie nie jest; najważniejsze przesłanie tego filmu jak dla mnie; bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten film i w pewnym momencie nawet wzruszył; mocne "mroczne" kino
9/10
Jeden z najlepszych filmów wogle....A ostatnie dzieła Black Swan ,Wrestler i Noe to świeta trójca:)!Darren the best
Zobaczyłem słowo interpretacja i jakoś mi się z Jehowymi skojarzyło ;p Aczkolwiek jak przeczytałem raz jeszcze, to w sumie może być i ateistka, aczkolwiek ciekawi mnie tak wysoka ocena od takiej osoby, bo ja również jestem tym strasznym, diabelskim antychrystem ateistą :)
Ja nie trawię Fantasy i może dlatego, nawet jak film ma fajny scenariusz, przekazuje jakąś treść ciekawą, to mimo wszystko raczej nie oceniłbym wysoko.
Rozumiem w pełni, też cenię sobie w tym gatunku jedynie klasyki. Mimo wszystko, może przez niesamowicicie proekologiczną rodzinę i świadomość zdarzeń na świecie w czasach obecnych, film mną po prostu potrząsnął. Wziął za włosy i szarpnął. Przeraził. Człowiek spojrzał i zastanowił się, czy to faktycznie jedynie fikcja. Przynajmniej mnie napadła taka refleksja.
Dostaje słabe noty z kilku powodów:
- Przeciąganie akcji. Godzina filmu mija a w sumie same nudy.
- Idiotyczne miganie obrazami lub kręcenie wokół kamerą aby pokazać rozkwit u góry - pomysł fajny, ale co za dużo to nie zdrowo. Za dużo, za szybko. Na minus.
- Kamienne stwory rodem z komiksów Marvela albo innej Fantastycznej Czwórki. Nie no sorry...Ale są pewne granice kiczu.
Każdy ma swój gust. Dla mnie akcja była w sam raz, miganie obrazami przyjemnym zabiegiem stylistycznym, a kamienne potwory wizerunkiem odwrotnym do spodziewaneog; też apetyczny zabieg :)
Ale mogę się z tobą utożsamić, bo podobną niechę, z raczej bliskich powodów, żywię do sin city.
Ja jestem gorliwym chrześcijaninem i osobiście bardzo mi się podobał ten film. Dał inne śwatło na tę historie,,, Wyciągnąłem z tego dzieła wiele dobrego, wiele refleksji i nie utraciłem wiary, ani nie zostałem zgorszony :D
Dla mnie akcja była jak najbardziej ok, migotanie obrazami doprowadziło do bólu głowy- był to ciekawy zabieg, ale trwał jak dla mnie za długo. Kamienne stwory byłyby fajne gdyby nie to, że już to w tym roku było w Ja, Frankenstein( co prawda miały formę gargulców, ale efekt unicestwienia był taki sam- po zniszczeniu trafiały z powrotem do nieba jako anioły).