Świetni Crowe, Connelly, Lerman, kiepska natomiast Watson. Film nie jest typowo "hollywoodzki" (może poza zupełnie niepotrzebną walką między dwoma mięśniakami na Arce i zbyt dobrze skrojonymi ubraniami bohaterów) Aronofsky serwuje nam wiele emocji i prawdy o ludzkiej naturze. Ogromnym atutem jest muzyka autorstwa niezawodnego Clinta Mansella, oraz zdjęcia. Jeśli chodzi o opcję filmu 3D, to nie było to w mojej opinii konieczne, nie licząc bardzo fajnie animowanych Głazów! W tym przypadku realizacja 3D była naprawdę dobra i wręcz niezbędna! 7/10
Polecam w temacie kawałek Lao Che :)
https://www.youtube.com/watch?v=cQJlS6QpcxI