Pomijając kłótnie pomiędzy ateistami a wierzącymi oraz oburzonymi różnicami pomiędzy tym co w FILMIE, a w
Biblii, bo to jasne, że to FILM, więc jest co najwyżej oparty na Biblii warto zobaczyć choćby dla Aronofsky'ego?
Jakieś inne atuty ma ta produkcja? Zdjęcia, montaż, muzyka, gra aktorów...?
Mnie się tam podobał (bracikowi również; rodzice uznali go za przeciętny).
Muzyka in plus. Crowe kapitalny. Najbardziej podobał mnie się bój o arkę i sama postać Noego.
Miewa niekiedy nudne momenty i zdarzą się sceny (u mnie były takie za dwie najbardziej rażące) powodujące facepalm.
Ale to tylko moje zdanie. :)
Wg mnie strata czasu i pieniędzy. Gra aktorów marna, film bardziej fantastyczny niż biblijny, takie mydło z powidłem. Przez większość czasu nuda. Efekty specjalne skąpe.
Były momenty dobre. Crowe, jeśli założymy, że miał grać obłąkanego psychola, to poradził sobie fantastycznie. Jednak przez większość filmu miałam wrażenie, że oglądam połączenie Władcy Pierścieni, Transformersów i... Tylko czekałam, aż Emma Watson wyciągnie różdżkę, bo by mnie to nawet w tym filmie nie zdziwiło. Ale co kto lubi.
jak dla mnie jest przede wszystkim nudny. nie skoncentrowali się na tym, czemu ludność w ogóle miała zostac ukarana, mało dialogów odnośnie tego jak ktoś postrzega bycie człowiekiem i założmy "dziełem Boga" i do tego w filmie miałes płonące miecze i jakieś kamienne golemy, co dość mocno mi nie pasowało. ogólnie strata czasu
film nudny!!!...Crowe musi być w finanswym dołku, że gra w takich gniotach......