Zależy jak na film spojrzeć, może być albo totalną kaszaną dla ludzi, którzy jednak woleliby nieco więcej realizmu biblijnego, lub dobrym filmem biblijno-fantastycznym. Ja mam mieszane uczucie, szczególnie po chwili zrobienia z Noego morderczego psychopaty. Cóż.. zakładałem, że mimo wszystko nie mam co oczekiwać na (przynajmniej) film historyczno-fabularny, ale wizja Noego jako morderczego psychopaty, gnoja, otoczonego kamiennymi golemami i przesadzonymi "darami natury" jednak do mnie nie trafia. Nie mam nic przeciwko wniesieniu odrobiny fantazji do filmów historycznych, biblijnych.. ale tutaj trochę zostało to przegięte. No ale.. wymieniając zalety filmu, mogę napisać, że przyjemnie było oderwać się od rzeczywistości i przenieść się do religijnego świata fantasy, z dobrymi efektami specjalnymi i dość nieoczekiwanymi zwrotami akcji. No i oczywiście plus za samą arkę, która wyglądała całkiem na coś, co mógłby właśnie stworzyć prosty cieśla w tamtych czasach. Jeśli zaś chodzi o minusy.. najbardziej raziło mnie ubranie bohaterów, ludzi, ni z gruchy ni z pietruchy fala tsunami, zrobienie z Noego psychopaty, wątek Kaina i przede wszystkim te kamienne transformery.. Niezbyt widziało mi się także wciśnięcie tam Herm.. tzn Emmy Watson, filmowej Ili, ale ostatecznie uznałem, że jednak jakiś wątek miłosny przydaje się w filmie. Ode mnie 5. Dla kogoś, komu nie przeszkadza totalny brak realizmu, mogę polecić.