Film Noe: Wybrany przez Boga opiera się na historii biblijnego Noaha i Wielkiego Potopu. Reżyser chciał tu pokazać zło, i to mu się udało. Podejrzewam że wiele osób może to boleć, wszak Noe przedstawiany był jako osoba dobra i sprawiedliwa. W filmie Noe jest przedstawiony jako fanatyk, człowiek który poprzez swoje przekonania jest gotów na zło, na niesprawiedliwość, na przemoc, na grzech. Nie wiem czy taki był zamysł reżysera ( podobno zagorzały ateista ) ale widać tu jak na dłoni wszystko co niesie ze sobą fanatyzm. W imię wiary ludzie potrafili dokonywać okropnych rzeczy. Chrześcijaństwo choć jest podobno religią pokoju i miłości, to poprzez fanatyzm jest właśnie odbierany jako zło, następuje szybka ateizacja społeczeństwa. Plus za reżysera ( choć pewnie wiele ma mu to za złe) że w tak dosadny sposób przedstawił ludzi. Spojrzenie nowoczesne, bardzo nam bliskie. Ludzie są jak wirus, niszczą wszystko na swojej drodze, bardzo ciekawie ukazany motyw zbrodni od Kaina zabijającego swego brata, aż do współczesnej wojny. Film na pewno wywołuję refleksje, ale ludzie-fanatycy odbiorą go źle właśnie przez postać Noego. Ciężko jest to opisać, ale dla osób wierzących, z normalnym spojrzeniem na świat film ten może stanowić początek jej umacniania (znaczy się wiary)