Witam, chciałbym zapytać osoby które były na seansie i dobrze znają stary testament. Czy ten film jest zgodny treścią z pismem świętym, czy ma tyle wspólnego z Biblią co film 300 z historią bitwy pod Termopilami? Tylko proszę wojujących antyklerykałów aby nie pisali swoich wywodów, jeśli nie dotyczą bezpośrednio pytania.
Jest podobno sporo nieścisłości, np:
- nie pada słowo Bóg tylko Stwórca
- u genezy potopu nie stoi wszechobecny grzech ludzi tylko zbyt duża populacja etc. tak jakby to Bóg doprowadził do takiego stanu i potem musiał ludzi zatopić bo się "temat wymknął spod kontroli"
- Noe staje przed jakimś dziwnym dylematem moralnym czy nie zabić swojej rodziny (malutkich synów) < jakiś taki Abrahamowski, źle zrozumiany motyw
Chciałem na ten film wziąć swojego 8 letniego syna, ale chyba najpierw obejrzę go sam, bo nie chcę dziecku mieszać w głowie.
Jeżeli ktoś pisze scenariusz i robi film na podstawie historii stricte religijnej to powinien się trzymać warstwy teologicznej możliwie jak najbłębiej a tu wygląda na to że temat został spłycony i podrasowany efektami.
Filmu jeszcze nie widziałem, mówię to na podstawie między innymi obejrzanej rozmowy krytyków na FOX NEWS. Pt. "'Noah' faces storm of criticism over religious merits"
Jak ktoś obejrzy to proszę o sprostowanie!
Film opiera się na komiksie stworzonym przez scenarzystów tego filmu a nie bezpośrednio na Biblii, więc historia ta bardzo się różni. Oprócz elementów, które wymienił dobrakomedia_pl pojawiają się (to może być lekki SPOJLER!) olbrzymy, płonące miecze i inne podobne (choć wzięte z Biblii) elenenty.