[[Spojler] Mistrzostwo świata to nie bylo, ale nie był to taki zły film znowu. Byłoby tak, jak mówisz, gdyby nie cała ta "spowiedź" (do której "oficjalnie" nie doszło, ale cała opowieść brzmi jakby nią była) w aucie księdzu, z której perspektywy została opowiedziana cała historia. Zresztą za samo to jak przedstawiono post-sowieckie realia lat 90-tych dałbym wyższą ocenę niż 4. Nawet nieźle była pokazana ta wiocha i jej smród, brud i ubóstwo i kiczowate wpływy zachodu. Dla mnie, pożałowania godne są te kryminały, które są serwowane przez ostatnie lata - przerysowane z nordyckiego kina noir-kryminałów. Ktoś zaginął (w 90% scenariuszy w lesie i koniecznie dziecko, starsze lub młodsze, żeby była pewność, że ogladający będzie kibicował śledztwu) w jakichś mistyczno-new-age'owych, owianych grozą (hehe...) okolicznościach i ostatecznie znajduje go jakiś żółtodziób/weteran po przejściach/alkoholik na odwyku (a zazwyczaj żółtodziobka/weteranka) z dochodzeniówki z Sosnowca lub z Radomia (lub zagranicznych odpowiedników tychże cudownych miejsc na mapie świata), samowolnie, (po drodze odsunięty od śledztwa za niesubordynację, jednak w końcu okazuje się, że miał rację) po serii nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności i olśnień, obnażając przy tym jakże mroczne sekrety zadupia na którym się to dzieje. To ja już wolę jak się ruskie biją po mordach na weselu.

Dobry film,bez koloryzowania z mocnym finalem.