PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712896}

Nowy początek

Arrival
2016
7,3 198 tys. ocen
7,3 10 1 198096
7,1 94 krytyków
Nowy początek
powrót do forum filmu Nowy początek

Od czego by tu zacząć. Jeśli dla kogoś ten film jest piękny, to tylko pod takim względem jak matka kocha upośledzone dziecko. Wypowiedzi ludzi którzy dają temu filmowi 10/10 brać na poważnie nie można. Ten film nie miał szans być logiczny(nie przez ten czas antenowy w jaki go zrobiono). Oraz nie w sposób w jaki go celowo przerobił i źle zrozumiał scenarzysta. Ten film jako sci-fi to dno dla człowieka bez żadnej wiedzy w gatunku. Napisze wprost o co mi chodzi, a wpis będzie długi, więc postaram się jak najmniej wyzywać, aby to się jakoś czytało. Najpierw, literatura i porównanie.

Książka jest bardziej realistyczna, mniej dramatyczna i bardziej skupiona na języku i filozofii postrzegania czasu. Niektóre rzeczy są niedopowiedziane, ale nie ma tylu głupich uproszczeń. Książka pomimo, bycia przeciętną(dla mnie), jest pozbawiona GŁUPOT które są zawarte w filmie. Duży plus.

Film dodaje Hollywoodzką dramaturgię(niepotrzebnie), niestety KINO rządzi się swoimi prawami, po to aby każdy był w stanie go zrozumieć, zarówno sprzątaczka, Pani z zieleniaka, menel z pod budki piwem i prezes zarządzający firmą(to już nie są czasy Kubricków i Odysej Kosmicznych, gdzie trzeba było myśleć abstrakcyjnie posiadać jakąkolwiek wiedzę z nauk astronomicznych, ten film zrozumie każdy, nawet osioł który powtarzał klasę 5 razy z rzędu. Film posiada, więcej napięcia, więcej akcji, ale też więcej głupot. Niektóre rzeczy są kompletnie nielogiczne (zamach, procedury wojskowe, supermoc Louise), co w książce nie występuje. Potem to rozwinę.

Jeśli oceniasz „Nowy początek” pod kątem realizmu i spójności, to książka wypada lepiej. Jeśli patrzysz na film jako na tani dramat sci-fi dla kobiet w ciąży i dzieci, to ma on swoje emocjonalne momenty, ale kosztem logiki, baby na pewno uronią łzę, bo film nie jest typowym sci-fi, tylko dramatem i radzeniem sobie z problemami emocjonalnymi kobiet(po stracie dziecka). Film jest bardziej "kobiecy", książka jest filozoficzna i skupia się na introspekcji oraz retrospekcji w logiczny sposób. Film robi to chaotycznie, ponieważ jest filmem(ten celowy zabieg, został wprowadzony, i to jest pierwsza niekonsekwencja względem książki, bardzo głupia i ułomna).

Arrival nie odnosi się do książki i DLATEGO JEST SŁABYM FILMEM, ponieważ:

Opowiadanie ma bardziej osobisty, filozoficzny charakter, nie ma wątku geopolitycznego ani wojskowego.
Obcy po prostu przekazują swój język i odchodzą – nie oczekują niczego w zamian.
Nie ma akcji, zamachów bombowych, śmierci obcych ani napięcia międzynarodowego.
Nielinearność czasu w książce jest bardziej subtelna, Louise doświadcza przyszłości jako wspomnień, ale nie może "przesłać" sobie informacji tak, jak w filmie.

Największe podobieństwa książki z filmem:

Motyw języka i czasu, Zarówno w książce, jak i w filmie kluczowym elementem fabuły jest język heptapodów, który zmienia percepcję czasu osoby, która go opanuje. W obu wersjach Louise Banks uczy się ich pisma, co pozwala jej doświadczać przyszłości.(Film robi to FATALNIE PROSTACKO)
Deterministyczna natura rzeczywistości – W obu historiach podkreślona jest idea, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są jednoczesne i niezmienne.(Film robi to FATALNIE PROSTACKO)
Relacja Louise z córką – Wątek relacji matki z córką i tragicznej przyszłości dziecka pozostaje centralnym motywem zarówno w książce, jak i w filmie.(tutaj to totalny subiektywizm)
Brak konwencjonalnego konfliktu – Historia życia i Arrival odbiegają od klasycznych historii science fiction, unikając walki ludzi z kosmitami na rzecz rozważań nad językiem, czasem i losem.(Film robi to FATALNIE PROSTACKO)

Różnice:

Wątek polityczny i globalny – Film dodaje motyw napięć międzynarodowych i groźby wojny, podczas gdy opowiadanie skupia się głównie na osobistej perspektywie Louise.(DEBILNA PATETYCZNOŚĆ USA)

Postać Iana Donnelly’ego – W książce Ian jest matematykiem(dużo bardziej logiczne posunięcie, tworzenia postaci), a w filmie przejmuje bardziej aktywną rolę jako naukowiec i partner Louise.
W opowiadaniu ich relacja jest bardziej subtelna.

Motyw "darowizny" od heptapodów – W filmie
heptapody podkreślają, że ich język jest "darem", który w przyszłości pomoże ludziom. W książce tego aspektu nie ma – język sam w sobie zmienia Louise, ale nie ma to wymiaru geopolitycznego.(Po raz kolejny punkt dla książki)

Zakończenie – W filmie Louise decyduje się na przyszłość świadoma losu swojej córki i rozpadu swojego związku z Ianem, co jest bardziej dramatyczne. W książce jej relacja z córką wydaje się bardziej intymna i pozbawiona konfliktu z Ianem.(Książka, skupia się na filozofii, film na wyciskaniu łez dla kobiet).

Pierwszy kontakt – brak inicjatywy obcych
W filmie obcy pozwalają ludziom przejąć inicjatywę, co można uznać za dziwne, biorąc pod uwagę ich przewagę technologiczną. Jednak narracyjnie to buduje napięcie i podkreśla, że to ludzkość musi rozwiązać zagadkę. W książce mamy bardziej techniczne podejście do nauki języka, ale podobnie jak w filmie obcy nie podają wszystkiego na tacy.

Płytkość naukowego podejścia do komunikacji
Film faktycznie upraszcza proces tłumaczenia. W książce ten proces jest bardziej szczegółowy, ale też nie opiera się na dzisiejszych najnowszych metodach AI i lingwistyki. Można to tłumaczyć tym, że film stawia na emocjonalną historię zamiast pełnego realizmu naukowego.(Film dla mamusiek w ciąży i dzieci)Każdy ma go zrozumieć.

Dobór specjalistów – brak AI/ML i matematyki
W realnym świecie bardziej odpowiedni byliby specjaliści od lingwistyki komputerowej i AI. Film jednak idzie w stronę bardziej klasycznego podejścia do języka, co jest naciągane, ale wynika z potrzeby skupienia się na konkretnej bohaterce.

Zdjęcie kombinezonów – brak procedur bezpieczeństwa
To duży problem realizmu filmu. W prawdziwym świecie takie procedury byłyby znacznie bardziej restrykcyjne. Książka tego wątku nie porusza, więc to wina decyzji filmowej.

Niejasne symbole heptapodów
Wizualizacja ich języka ma w filmie bardziej artystyczny wymiar niż naukowy. To zabieg stylistyczny, który może być mylący, ale jego celem było podkreślenie obcości pisma, a nie ułatwienie komunikacji.

Żołnierze próbujący wysadzić statek – brak kontroli
To słaby element filmu. W książce w ogóle nie było takiego wątku, a w filmie wydaje się wymuszony, by dodać dramatyzmu.

Brak wzmożonej ochrony po zamachu
Kolejna luka w logice – film ignoruje ten aspekt, bo priorytetem jest historia Louise, a nie realistyczne procedury bezpieczeństwa.

Niepraktyczne i naciągane sceny
Większość wymienionych rzeczy faktycznie jest sztucznie dodana dla dramaturgii (np. wykład, telewizor na uczelni, dom Louise, z pensji wykładowcy w życiu by nie miała na taki dom). To typowe dla Hollywood, ale rzuca się w oczy.

Zerwanie linii wysokiego napięcia przez statek
Nie ma to większego znaczenia dla fabuły, ale wygląda jak losowy detal bez głębszego sensu.

Strategiczne rozmieszczenie statków
To dziwne, ale można uznać, że obcy wybrali miejsca, które miały zjednoczyć ludzkość, a nie tylko dostarczyć zaawansowanej cywilizacji gotowe informacje. Niemniej jednak, w książce ta kwestia też nie była mocno rozwinięta.

Pseudonaukowe zabiegi (grawitacja, głowonogi, itp.)
Film faktycznie korzysta z wielu wizualnych trików i uproszczeń. Książka jest bardziej stonowana, ale też nie daje pełnych odpowiedzi na temat biologii i fizyki obcych.

Nachalna symbolika zachodniego kręgu kulturowego
film rzeczywiście narzuca swoją narrację i ignoruje inne kultury. W książce nie było to tak wyraźne, ale film poszedł w zachodnią interpretację rzeczywistości.(Zachód i USA DOBRE, reszta świata, to debile, kretyni i ignoranci).

Hipoteza Sapira-Whorfa i „moc” języka
To najbardziej kontrowersyjna część. Film traktuje to bardzo luźno, wręcz magicznie. W książce efekt jest bardziej filozoficzny niż dosłowny, więc filmowy wątek wizji przyszłości jest dużym uproszczeniem, dla kompletnych ignorantów.

Sprzeczność w postrzeganiu czasu przez heptapody
To logiczna dziura – skoro wiedzą, jak potoczą się wydarzenia, czemu nie ułatwili komunikacji?
Chodzi o wybuch bomby, jakim cudem obcy tego nie przewidzieli, kompletna niedorzeczność.

Motyw wzajemnej pomocy za 3000 lat
Typowy filmowy zabieg, który nie pojawia się w książce. To dodatek mający nadać fabule większe znaczenie, ale bez mocnych podstaw logicznych.

Płytkość przesłania i ignorowanie geopolityki
To zarzut i faktycznie film spłaszcza temat konfliktów międzynarodowych. W książce też nie było głębokiej analizy geopolitycznej, ale film jeszcze bardziej to upraszcza i robi z odbiorcy kompletnego ignoranta.

Mógłbym napisać jeszcze bardzo, bardzo dużo rzeczy na temat tego ŚREDNIAKA, ALE MI SIĘ NIE CHCĘ. Polecam książkę bo jest w porządku, bardziej spójna i logiczna względem tego czegoś.

Solaris_fw

Jeśli ktoś ma problem z moim obiektywnym poglądem, i zacznie wyzywać mnie bez powodu, to radzę się najpierw udać do psychiatry. Zdobywanie wiedzy "boli", bo wtedy każdy człowiek dowiaduję się jak tak naprawdę jest głupi. Nie interesujesz się stricte twardą s-f? boli Cię to że mam rację? I BARDZO DOBRZE, BO MA BOLEĆ.

Solaris_fw

Dodam NAJGORZEJ ZROBIONY FILAR W TYM PRZECIĘTNIAKU :

To jest właśnie jeden z głównych problemów logiki filmu. W książce proces tłumaczenia był znacznie bardziej szczegółowy i stopniowy, ale w filmie wszystko dzieje się w sposób mocno uproszczony i naciągany, TEN FILM POD WZGLĘDEM POKAZANIA sposobu "uczenia się, języka" TO TOTALNY PAŹDZIERZ. Nie wiem, może Pani Kazia co ma na utrzymaniu szóstkę dzieci się tym zachwyci, albo jakaś nastoletnia siksa z tiktoka, której jedynym priorytetem w życiu jest stracić dziewictwo. Ale, to obraża moją inteligencję.

Jak zaczęli rozumieć ich język w filmie?
Metoda prób i błędów – Louise i Ian pokazują podstawowe słowa (np. „człowiek”, „Louise”, „Ian”) i patrzą, jak heptapody na to reagują.
Identyfikacja symboli – Po pewnym czasie zaczynają zauważać, że określone symbole pojawiają się w tych samych kontekstach (np. kiedy wskazują na siebie, pojawia się jeden konkretny znak).
Budowanie wzorców – Dzięki analizie komputerowej zaczynają rozpoznawać powtarzające się struktury i układ znaków.
Nagłe objawienie – Louise zaczyna „myśleć” w ich języku i nagle wszystko rozumie.

Problem: Taki sposób tłumaczenia to totalna bzdura. Nie da się rozszyfrować skomplikowanego języka obcych w kilka tygodni bez żadnego kontekstu, zwłaszcza jeśli nie ma wspólnej podstawy (np. dźwięków, obrazków).

Dlaczego scena z kapsułą jest bez sensu?

Gdy Louise wchodzi sama na statek, rozmawia z nimi jakby wszystko było jasne – ale nie używa żadnych symboli, tylko mówi po angielsku, a oni jej odpowiadają swoimi znakami.

Pytania, na które film nie odpowiada:

Skąd ona nagle rozumie całość ich języka?
Skąd oni rozumieją angielski, skoro wcześniej nie było żadnej dwustronnej komunikacji werbalnej?
Jakim cudem Louise „widzi przyszłość” dzięki językowi?

W książce to wyglądało inaczej:

Komunikacja była trudniejsza i powolniejsza.
Heptapody nie mówiły ludzkim językiem, a Louise potrzebowała lat, by naprawdę zrozumieć ich system.
Nie było momentu „magicznego objawienia” – po prostu jej myślenie zaczęło się zmieniać stopniowo.
Jakim cudem zrozumieli „Use weapon” jako „Użyj broni”?
W filmie: Heptapody dają ludziom dwa symbole, które komputer tłumaczy jako „use” i „weapon”.
Problem: Czemu zakładają, że „weapon” oznacza broń? W ich języku to mogło znaczyć np. „narzędzie”, „klucz” albo „metoda” – ale film pcha fabułę do przodu, więc postacie od razu uznają, że chodzi o coś militarnego.

W książce nie ma tego motywu, bo nikt nie panikuje o „użycie broni”.

Podsumowanie: film idzie na skróty
Tłumaczenie języka obcych w filmie to głównie magia fabularna.
Scena z kapsułą nie ma sensu, bo Louise nie miała podstaw, żeby nagle wszystko zrozumieć.
Problem z „use weapon” wynika z naiwnej interpretacji, której w książce nie było.

Film chciał szybko dojść do dramatycznych momentów, ale przez to jest pełen luk logicznych.