...będzie miała raka, to mogła już stosować profilaktykę i odmienić jej los, wydłużyć życie, ale pewnie tego nie zrobiła, bo na początku wspólnego życia z fizykiem (końcówka filmu) zasugerowała się jego słowami, że niczego by w życiu nie zmieniał, tylko bardziej doceniał każdą chwilę. Aha, no to dajmy córce przedwcześnie umrzeć, spox. No i ci kosmici... "Heloł, jesteśmy genialnymi ośmiornicami robiącymi kółka z atramentu i latamy gigantycznym dildem analnym! Wiemy, że twa córka, nasz drogi łączniku z ludzkością, umrze na początku swej życiowej drogi, lecz na pocieszenie ofiarujemy ci technologię do podróży nadświetlnych i zaglądania w przyszłość. Oczywiście mamy leki na wszystkie wasze ziemskie choroby, ale... pomyślcie, zaginanie czasoprzestrzeni, odjazd!!"
I jeszcze jedno. Znali przyszlosc i dopuscili do tego zeby bomba wybuchla na ich statku
Stosujesz tu liniowe podejście do czasu. Podział na przyszłość i przeszłość. "...już znała..." sugeruje, że poznanie przyszłości nastąpiło przed jej wystąpieniem jest to nie logiczne. Nie można jednocześnie poznać przyszłości i mieć na nią wpływu. Jeśli cyganka przepowie mi, że wpadnę jutro pod samochód, a ja w związku z tym nie wychodzę z domu i w efekcie nie wpadam, to znaczy, że to była bzdura, a nie przepowiednia.
Albo inaczej. Przepowiednia uwzględniała to, że ona nic nie zrobi. W końcu jest przepowiednią.