czy walka klas, tylko rozbój w biały dzień. To z początku ma sygnalizować jakąś rewolucję, bo biedni opie.dalają bogatych, ale potem pojawiają się jacyś żołnierze-rozbójnicy, którzy chcą wykorzystać sytuację... No i? Mocne to niby, ale w sumie o niczym. Nie ma tu żadnego odkrycia, większego przesłania czy puenty. Chyba, że taka, że wszyscy są żli, a świat okrutny.
To film o marzeniach despotów - nastawić jedne grupy społeczne na drugie. U jednych to się nazywa "dobra zmiana", u innych Make America Great Again, a tu Nowy Porządek
@Agatonik w punkt , najważneijsze to podzielić zarzadzanych i wygrywać przeciw sobie , tak mozna bezkarnie przykręcać śrubę ;)