raczej średni filmik i pewnie nigdy bym go do końca nie obejrzała (bo nie oglądałam nawet od początku, tylko włączyłam w trakcie), ale jakimś cudem zagrał tam Tim Roth, no i juz musiałam obejrzeć do końca. Świetny z niego aktor i chociaż w tym filmie zagrało jeszcze kilka znanych osób, to akurat to by mnie i tak nie przekonało do obejrzenia całego "Numeru stulecia". Co mi tam po Travolcie, do Pullmana nic nie mam, a Kudrow to juz akurat nie znoszę (jak wszystkich z Przyjaciół :( jedynie kpt. Sobel jakoś się wybronił ;)
No ale brzydal Roth jest genialny, nawet tutaj, krojący paprykę w amerykańsko-brytyjskim fartuchu kuchennym . :)