Miło było zobaczyć ponownie Jodie Foster - dawno Jej nie widziałem.
Sam film bardzo sprawnie nakręcony, a historia jest niesamowita - kilka podjętych prób pobicia rekordu, spełnienia marzenia. I chociaż osobiście nie rozumiem tego wyzwania, podziwiam Nyad za ten wyczyn. Warto zobaczyć.
Ja też nie rozumiem ryzykowania zyciem własnym i innych aby koniecznie coś sobie udowodnić. Jest to wspólną cechą ludzi którzy się wspinają w górach, nurkują głębinowo a nawet wchodzą na wysokie budynki itp. Tak naprawdę liczy się dla nich tylko to żeby zabłysnąć.
Niektórzy mają chęć dokonania czegoś. Pierwsi w kosmosie, pierwsi na Księżycu, pierwsi na Mount Everest itd. Z jednej strony się to wydaje głupie, a z drugiej pcha to ludzi do przodu, daje jakieś poczucie celu. Dodatkowo element przygody, będzie ona miała zawsze co opowiadać.
Może i chciała zabłysnąć, ale w naturze niektórych ludzi jest chęć zapisania się w kartach historii, a ona w pewien sposób tego dokonała. I nie było to takie proste zabłyśnięcie, trzeba było jednak się postarać, musiała udowodnić swoje zdolności pływackie.
Zwykle jest tak.ze ci ludzie nigdy nie mają dosyć i bywa w końcu giną. Popatrz na filmy o himalaistach, nurkach na duże głębokości beż sprzętu, jest też o parze Rosjan którzy wchodzą na wysokie budynki. A że to wymaga zachodu to rzecz oczywista. Z jednej strony podziwiam Nyad i mam szacunek.dla jej odwagi i determinacji. Z drugiej - rekiny mogły zjesc ludzi którzy wskoczyli ją ratować, lódż mogła utonąć w burzy a byli na niej inni. Zatem to nie tylko odległość której przedtem nikt nie pokonał. Kukuczka mający 3 dzieci koniecznie musiał jeszcze "ten ostatni raz" włazić w Himalajach i już nie wrócił.