To taki intymny portret ostatnich dni słynnego portugalskiego pisarza romantycznego, Camilo Castelo Branco, w którym przeplatają się części nakręcone współcześnie, z domu będącego muzeum autora oraz fabularyzowanym wstawkami imitującymi przeszłość. Jak to u Oliveiry, nakręcony jest sprawnie, klimatycznie, z oddaniem i duszą, ale z uwagi na absolutnie obcy mi temat, trochę bezemocjonalnie go odebrałem. Nie wiem też, na ile dokładnie oddaje tutaj fakty z życia pisarza, choć mimo wszystko podobał mi się ten seans.