Jak większość nowych filmów rosyjskich nakręcony przez ekipę na co dzień zajmującą się produkcją reklam. Przez to film obfituje w gagi nie tylko słowne ale i wizualne (w odróżnieniu od naszego "Testosteron"-u).
Ale w odróżnieniu od prawie wszystkich filmów rosyjskich nakręconych przez speców od reklamy ten film jest zupełnie wolny od samo-użalania się nad losem producentów reklam. Traktują swoje korzenie zawodowe po prostu jako jeszcze jedno źródło pomysłów komicznych. Co więcej: potrafią się sami naśmiewać z własnych przywar nabytych w tym biznesie. A to ostatnie jest wielką rzadkością.