Możecie mi pozazdrościć! Byłem w Paryżu! Przez ponad 1,5h Ba! Przeniosłem się w czasie! Nie ukrywam uwielbiam Allena, taki stopień nerozy może pojąć tylko taki paranoik jak ja. To kolejna podróż reżysera, ale jak to u niego bywa: jest to tylko podróż przestrzenna [tu nawet czasowa], mentalnie bez zmian. Kolejna rewizja uczuć, pieknie zagrana i sfilmowana. Oficjalnie kocham Marion Cotillard.