Reklama i tytuł dobrze chwalą olbrzymi talent autora do oprowadzania po Paryżu kinowych wycieczek, opowiadania o historii (miasta, motoryzacji, sztuki...) , mentalności mieszkańców oraz turystów odwiedzających Paryż kiedyś i dziś.
W filmie nie brakuje oczywiście patetycznego referowania absurdalnych prawd i problemów.
Mnie rozbawiły sceny rozmów z interesującą propozycją uczestników:
- wyprzedzająca współczesny jej czas... z Dalim, Rayem,Bunuelem , idealny proces wyciągania wniosków, rozbrajające podsumowania poruszanego tematu(!), intrygująca gra Brody'ego, Wilsona, de Vana, Cordiera
- nostalgiczna z udziałem Lautreca, Gaugina, Degasa, w ulubionej epoce Adriany.
Dobrze ogląda się też pozytywne nastawienie Gila do rozmówców. W jego wypowiedziach nie znajdziemy nadmiaru rad i nauk.
Sam Gil bierze pod uwagę zdanie Hemingway'a, czy Gertrude Stein. Okazuje się jednak, że nie każdy artysta potrzebuje wskazówek. Przydatność tego rodzaju sugestii zabawnie podsumowuje Bunuel:)