Dawne czasy zawsze się wydają bardziej romantyczne, bo w sumie są ;) Film w porządku, dało się obejrzeć. Lekki, przyjemny. Ma super obsadę, bo jest Adrien Brody, Hiddleston i piękna Marion Cotillard.
Minusem jest ta okropna aktorka, która grała Inez. Ona zawsze jest beznadziejna, nie potrafi grać i jest w stylu słodkiej idiotki. Reszta aktorów była w porządku.
Rzecz w tym, że "teraz" również za dziesiąt lat będzie minioną eoką, a dla osób żyjących "kiedyś" teraźniejszość była tym, czym dla nas jest "dziś". Życie nie polega na snuciu pesudointelektualnych wywodów, a jeśli pragiesz żyć w artystycznej dekadencji możesz robić to i dzisiaj!