Jak on widział tych ludzi z lat 20 ? Niestety ale nie ogarniam tego filmu ,że ten detektyw się
przeniósł ? Czy to była ich wyobraźnia ?
myślę, że za pierwszym razem chodziło po prostu o to, ze był nastukany :D a potem tak mu się spodobało, że w wyobraźni wracał do tego. Wracał codziennie w to miejsce i odpływał, bo tak bardzo marzył o Paryżu XXw. w latach 20-tych. A detektyw.. hm.. może to był zwykły zbieg okoliczności. A nawet jeśli się mylę.. nie ważne, nie rozmyślałam nad tym za bardzo. Po prostu bardzo mi się podobał. :)
No wlaśnie też mi się wydawało ,że to jego wyobraźnia , tylko chodziło mi o tego detektywa . Ale film naprawdę fajnie :)
Moim zdaniem on się tam po prostu przenosił - dlatego mógł być wspomniany w pamiętniku i dlatego detektyw się przeniósł w czasie - widocznie o północy ta droga tak działała, że nas przenosiła w ukochany okres (dlatego detektyw odwiedził zamieszkany Wersal). Nie zapominajcie, że to film i może mieć odrobinę... magii :).
Oczywiście że on się przenosił. To nie było w wyobraźni, ten samochód po prostu jechał z nim w środku do innej epoki.
Czy kategoria "fantasy" nic nie mówi?
Mnie osobiście film się spodobał. Wydaje mnie się jednak, że Woody spłyca obecnie swoje filmy, by mogły one być skierowane dla szerszej publiczności. Kiedyś robiąc film o miłości nasiąknięty on był bardzo wieloma sprawami, ale był on głównie dramatem - nawet egzystencjalnym, dziś to komedia romantyczne.
Daję notę miedzy 6,7/10 - za to, że Woody pokazał to, że z słabymi aktorami (mowa o dwójce głównych bohaterów oczywiście) może zrobić dobry film.
Najzabawniejszymi scenami jednak były rozmowy Gila z surrealistami , a zwieńczeniem tego było podsunięcie Louisowi Buñuelowi pomysłu na "Anioła zagłady" - scena mistrzowska.
A ja nie ogarniam ludzi nadużywających modnego ostatnio słowa "ogarniam".Proponuję Słownik Języka Polskiego.Może wtedy będzie łatwiej.