chciałam użyć może bardziej wysublimowanego okreslenia, ale to moim zdaniem najlepiej oddaje atmosferę filmu. Zauroczyły i rozśmieszyły mnie dialogi, krótkie, ale bardzo trafne nakreślenie postaci "historycznych" (Adrien Brody w roli Salvatora Dali niezapomniany), obraz Paryża - czułam sie tak, jakbym to ja siedziała na schodach o północy i czekała na nową podróż w czasie. Samo przesłanie oczywiście proste i niezbyt odkrywcze. To taki film na wyciszenie w niedzielne popołudnie. Polecam