O północy w Paryżu

Midnight in Paris
2011
7,1 202 tys. ocen
7,1 10 1 202369
7,3 61 krytyków
O północy w Paryżu
powrót do forum filmu O północy w Paryżu

Z przykrością stwierdzam że nigdy nie pokocham Woody Allena. Film ciągnie się jak przeżuta balonówa która zaraz pęknie od nadmuchanego przesyconego intelektem powietrza. Mimo szlachetnego przesłania aby kochać swoje czasy zamiast rozpływać sie w nostalgicznej ułudzie, zdecydowanie w filmie brakuje puenty i zwrotów akcji. Klimat, muzyka, sceneria - owszem to chwyta. Filmu nawet nie ratuje doskonala obsada, choć sam Owen Wilson zdaje sie przypominać znerwicowanego autora scenariusza i reżysera. Do plusów należy zaliczyć to iż autor nie obsadził sam siebie w roli bohatera.

ocenił(a) film na 9
kejtlin

Stwierdzam, iż twoja wypowiedź jest przeintelektualizowanym bełkotem. Nasuwa mi się tutaj pewne powiedzenie - Przyganiał kocioł garnkowi. :)
P.S. Nie zamierzam się kłócić, więc to moja jedyna wypowiedź w tym temacie.

ocenił(a) film na 4
ghost_cinema

możesz sobie stwierdzać ... no cóż , niektórzy jeszcze wiedzą na czym polega recenzja, a inni już nie

użytkownik usunięty
kejtlin

Tak to już jest z gustami nie ma szans na jednakowość. Ten obraz nazywasz Nadmuchany a Step Up-4 oceniasz na 8/10 tam to dopiero są nadmuchane i kolorowe problemy głównych bohaterów, które od 1 części są takie same:)... NIe obrażam ale tak to właśnie jest już z gustami...

ocenił(a) film na 4

Absolutnie sie nie obrażam ... Oceniam step-up na 8 bo mam zupełnie inne oczekiwania od tego rodzaju filmu - typowa rozrywka, ładni ludzie, muzyka, nie ma tam żadnej skomplikowanej fabuły. Mam słabość do filmów o tematyce tanecznej - moja wina :) Na 8 mogę tez ocenić horror który też Oskara nie dostanie czy komedyjkę z Jennifer Lopez. Ty nie oglądasz filmów dla mas ? :-) Może po prostu nie jestem w stanie docenić Woody Allena, ale ciągle oglądam jego filmy w nadziei, że mnie czymś zaskoczy, bo być może jestem do niego uprzedzona.

użytkownik usunięty
kejtlin

Oczywiście, że oglądam i też wystawiam ocenę wyższą od "Oskarowych". Moje stwierdzenie miało na rzeczy ukazanie, że filmy mają to do siebie, że jednych urzekają a drugich nie. Patrząc na walory artystyczne "O północy w Paryżu" jest obrazem dojrzalszym niż "Step Up-4" a mimo to człowiek potrafi temu zaprzeczyć i wystawi odwrotnie ocenę. Sam mam Transformera ocenionego na 8/10 a obraz dla mas nawet dla dzieci można powiedzieć... Dlatego film filmowi nigdy nie będzie równy. Dlatego też nie raz patrzymy na oceny a tam np. "Nietykalni"-8 dramat na faktach a obok Transformer czy Szybcy i Wściekli ocenione na 8/10 :0 nie da się oceniać filmów w skali jednakowej. :)...Każdy film powinien otrzymywać oceny w swym gatunku... Bo jak mają rywalizować ze sobą filmy pokroju... "Skafander i Motyl" z " Avanger"... Trudno to rozstrzygnąć jaka powinna wyglądać skala filmowa..

ocenił(a) film na 4

no i w swoim gatunku ten film jest słaby... a bełkotu jest w nim dużo

kejtlin

A ja z przyjemnością stwierdzam, że popieram powyższe słowa. Wiem, że każdy ma swoje zdanie i moje jest takie że filmy Allena są nie dla mnie. I tyle :)

ocenił(a) film na 5
kejtlin

Zgadzam się z opinią. Film mnie wynudził bełkotem o niczym. Podobnie, jak kejtlin, nie przepadam za Allenem i zaledwie parę jego filmów uważam za udane. Takim, który oglądałam bez przykrości jest np. Vicky, Cristina, Barcelona. Miałam nadzieję na utrzymanie konwencji, ale W Allen wrócił do swoich pseudointelektualnych wynurzeń podpierając się paryską bohemą lat 20-tych. Daleko mu jednak do nich. Zastanawiam się czy warto obejrzeć jego najnowsze dzieło. Kocham Rzym, a Woody'ego nie, czy 'Zakochani w Rzymie' jest filmem bardziej podobnym do Barcelony, czy Paryża?

ocenił(a) film na 4
kejtlin

podpisuję się pod opinią kejtlin, czuję dokładnie to samo :)

kejtlin

Racja, taki pseudointelektualny bełkot... ja też chyba nigdy nie polubię filmów Allena.