W latach PRL robiliśmy kreskówki i filmy, lata 90 to świetne koprodukcje z innymi krajami, mam nadzieję że te czasy wracają.
Jedno jest pewne – Kizo będzie mógł zobaczyć adaptację jedynej książki, jaką w życiu czytał (w zasadzie opowiadania). Pamiętam, jak w podcaście Wojewódzkiego i Kędziora ten pierwszy coś się pośmiechiwał, że gość mógłby zagrać w adaptacji, ale nie widzę go w obsadzie (zresztą tam Kuba trochę nawiązywał do wcześniejszego tematu rozmowy z "raperem", gdy analizowali słynny post "smacznej kawusi"...).
Oby film nie okazał się takim gniotem, jak nowe wersje "W pustyni i w puszczy" albo "Awantury o Basię". Mam jednak szczątkową nadzieję, że teraz, 20 lat później, będzie inaczej.
Przez ostatnie lata w Polsce powstało dużo dobrych i bardzo dobrych filmów dla dzieci. „Za niebieskimi drzwiami”, „Tarapaty”, „”Za duży na bajki”, „Czarny młyn” , „Dzień czekolady” i kilka innych! Mówimy o okresie 2016 do 2023 - minimum 1 film rocznie lub Max 2 filmy rocznie. Mam dzieci w odpowiednim wieku zatem chodzę z nimi. Na „Psie który jeździł koleją” moje dzieci bawiły się wspaniale. My z żoną też. Było tyle samo wzruszenia co śmiechu. Polecam.