SPOILER!!!!
Od momentu kiedy dwie lesbijki (jakżeby inaczej na Netflixie) zaczynają śledzić mafiosa i jadą przez pół dnia (było ciemno i zrobiło się jasno) za jego samochodem w odstępie 1,5 metra, a ten się nie orientuje zdałem sobie sprawę, żeby chyba w połowie wymieniono scenarzystę. Następnie jedna panienka obezwładnia dwóch ochroniarzy, a ci leżą jak kłody przez dobre kilkadziesiąt minut po strzale z paralizatora. Nie wiem jakim cudem takie melepety dały radę ochraniać Rosjanina wcześniej, bo z takim podejściem do pracy pokonałby ich 12 latek uzbrojony we wiaderko i łopatkę. Pominę też bardzo fachowe zabijanie dziewczyn - no rozumiem, że raz coś się nie udało, ale tutaj dwie takie wpadki? Ta druga miała się udusić od gazu czy jaki był plan? Kto na to wpadł? No i nie zapominajmy o bardzo fachowej próbie odbicia pani z ośrodka dla starców i ochronie tego ośrodka, która jest wyposażona w broń palną i strzela szybciej niż John Rambo. Ogólnie - film miał potencjał, bardzo fajnie się zaczął, ale nagle coś bardzo mocno poszło nie tak.