Szkoda że wyszło z tego feministyczne g*wno. Dużo chętniej obejrzałbym film, w którym mafia skrupulatnie i okrutnie zabiera bohaterce wszystko o co tak walczyła i ściera jej z twarzy ten uśmieszek. Zamist tego dostaliśmy dwie lesby, które radzą sobie z "wielkim" bossem. Nieporadność mafii sprawiała że łapałem się za głowę. Lekarce potrafili jakoś sprzedać kulkę, a potem zaczęli się cackać xD prawnik, który sprawiał wrażenie, że ją zniszczy, polega na pierwszym lepszym pytaniu sądu. Próby upozorowania morderstwa, nieśmiertelna bohaterka z płucami zawodowego nurka, szkoda gadać. Ostatnie sekundy trochę ten film ratują :D