a gdy blady przyniósł te padlinę to stopniowo zaczęło zajeżdżać akcją z "Raju na ziemi". Trochę dziwnie się zrobiło gdy zmieniła się nieco tożsamość JCVD. Ale było to trochę takie pół żartem, niemal sparodiowane, bo wiadomo że nie w jego stylu a na koniec i tak pokazał cios nogą :) Nastąpiła taka jakby zamiana ról. Myślę, że właśnie końcówka była dobra pokazująca że z frajerami i cwaniakami w pracy nie da się czasami dogadać i jedynym wyjściem jest walka. Ale też nauka co do pracy że nie ma co na siłę zajmować się czymś co nie daje satysfakcji. Poza tym nieco durnych i psujących film prostackich gównoseksualnych tekstów rodem tych wypowiadanych przez amatorów tanich win co akurat mnie nie dziwi bo w wielu głupkowatych amerykańskich komediach tak jest.