Tak się składa, że ostatnio też oglądnałem K-PAX i w sumie te dwa filmy są do siebie podobne. Oba filmy mają niezły klimat, choć całkiem odmienny. K-PAX jest magiczny i pełen niedopowiedzeń, Obłęd natomiast smutny i przygnębiający. Oba filmy łączy też dobre aktorstwo i świetnie dobrana muzyka. Warto zobaczyć, nie będzie to czas stracony, chociaż moim zdaniem K-PAX jest minimalnie lepszy. Choć z drugiej strony, Obłęd ma piękną Keirę ;)