Miał być film noir i był.Mógł dotyczyć wszystkiego, dotyczył okupacji w Polsce. Ale równie dobrze kapral Wydra mógł być z UPA, Ślązak zamiast z SS mógł być z KBW.. Wydra ustaszem, Ślązak czetnikiem? Czemu nie. Ten scenariusz obsłuży każdą okupację. Co mojego zachwytu nie wzbudza.
Zostaje pole dla aktorów. I tych ogląda się z przyjemnością. Dorociński zagrał zgodnie z konwencją filmu noir, bo to inteligentny aktor. Reszta się wyłamywała, szczególnie Weronika Rosati, co dodało filmowi nieprzewidywalności. I efekt ostateczny taki, że da się oglądać.
Dorociński z tą gorączką w oczach, o tak , wtedy był dobry, ale kiedy sam jeden rozwalał obóz SS, to sorry, ale zaleciało tak "Czasem honoru", że aż śmiać mi się chciało
Aktor zabija, bo na to mu pozwala scenariusz. Zagrał dwa celne rzuty granatem. A rozwalenie obozu było potrzebne scenarzyście, bo wtedy mógł wstawić scenę z karmieniem jeńców sromotnikami na ludzkiej głowiźnie, czego wymagała konwencja filmu.
Może zbyt skrótowo opisałem poprzednio grę Dorocińskiego. Teraz rozwinę. Z czwórki głównych aktorów jego bym ocenił niżej od pozostałej trójki. Bo gra tylko inteligencją. Przeczytał scenariusz, zrozumiał go, zrozumiał, że nie gra w filmie historycznym, ale w thrillerze, wykombinował, że model zmęczonego detektywa Marlowe'a będzie pasował i poszło.
nie odebrałam tego filmu jako thrillera, oglądałam spokojnie, bez napięcia i myślałam nawet, że jest trochę nudny, gdy nagle się skończył, co mnie zaskoczyło, bo oznacza, że jednak mnie wciągnął
To mnie zaskoczyłaś z tym thrillerem. Poszperałem więc w internecie i znalazłem to:
http://www.interia.tv/wideo-rezyser-oblawy-to-film-zrobiony-wbrew-schematom,vId, 852768,vAId,58023,vSort,5,vTime,1
, co jak sądzę będzie dla Ciebie ostatecznym argumentem.
Obława jest typowym thrillerem tak jak stary film "Wilcze echa" jest westernem, choć dzieje się w Bieszczadach i bohaterowie nie mają Coltów.