Moim skromnym zdaniem film był zbyt wulgarny.. Sama historia - w porządku. Byłam natomiast
ogromnie zrażona językiem, który tam występował, a także scenami "erotycznymi" (jeśli tak to
można nazwać).. Po prostu jestem troszkę zawiedziona bo spodziewałam się czegoś więcej, no
ale to tylko moje osobiste przemyślenia.
..."erotycznymi" (jeśli tak to
można nazwać).. - To powszechne wśród facetów i jeżeli jakiś się wypiera to kłamie, tylko że to temat tabu w filmach
Tak, zdaję sobie z tego sprawę - mimo wszystko znacznie bardziej mnie raził język, niż to - tym bardziej, że "tych scen" było mniej. Wiesz, byłam w kinie ze swoimi rówieśnikami, i może się wydawać, że liceum, że niby dojrzalsi ludzie.. Ale po prostu nie potrafili się zachować odpowiednio, i co jedna "taka" scena to śmiech i niepotrzebne komentarze.. Także może też przez to czułam się troszkę zrażona.
Z całym szacunkiem, ale partyzanci zasadniczo innym językiem nie operowali. Podobnie z odruchami. Proponuję zapoznać się z historią, a nie propagandą. Pamiętniki, wspomnienia ludzi, którzy przeżyli wojnę dobitnie pokazują zezwierzęcenie ludzi. Autor filmu wykonał kawał dobrej roboty. Pokazał historię bez żadnych ogródek, bez zbędnej martyrologii narodu umęczonego. Na wojnie nie było inaczej. Nie chcąc być gołosłownym, polecam książkę Anny Reids "Leningrad". Opisała oblężenie tego miasta widziane oczami ludzi, często cytując z zachowanych relacji. Cały urok bohaterstwa znika, a widać ludzi, którzy gotowi za cenę przeżycia poświęcić wszystko.
Bo historia wojenna to nie ładne obrazki, malowani chłopcy, ale brutalny i okrutny opis człowieka w sytuacji ekstremalnej. Pytanie tylko, jak my byśmy się zachowali? Żałuję, że mój dziadek nie żyje. On mi opowiadał o partyzantce. To nie były bajki.
Z całym szacunkiem, ale mogę chyba wyrazić własną opinię. Zdaję sobie też sprawę z tego, że mogli operować takim językiem, co nie zmienia faktu, że mówię OGÓLNIE, że po prostu mnie on razi. Nie musisz się więc tak gorączkować, i kazać mi zapoznawać się z historią, gdyż wbrew temu co możesz sądzić - wiem co nieco na ten temat. Pozwolę sobie przytoczyć : "Bo historia wojenna to nie ładne obrazki, malowani chłopcy, ale brutalny i okrutny opis człowieka w sytuacji ekstremalnej. " Tak, bo pewnie myślisz, że dla mnie historia wojenna przypomina jakąś sympatyczną bajeczkę? Też miałam wojskowych w rodzinie i wiem jak było. Napisałam po prostu co myślę o sposobie wyrażania się, i tych jak to ująłeś "zezwierzęconych ludziach", no i dostałam wykład. Mimo wszystko cieszę się, że masz swoje zdanie na ten temat, i że chcesz abym się "zapoznała z historią" ale wydaje mi się, a raczej jestem pewna, że wcale to mi się nie musi podobać, nawet jeśli tak było.
Czegoś nie rozumiem, wiesz jak było a mimo to wolałabyś żeby mówili do siebie literacko? Żeby film był przekłamany? Pisząc 'zbyt wulgarny' odnoszę wrażenie iż nie do końca wiedziałaś co idziesz oglądać. To nie melodramat więc czego więcej można się spodziewać.
Nie wiem też jak się odnieść do Twojej wrażliwości. Dzisiejsza młodzież powinna być bardziej odporna(nie wiem ale chyba stanowisz wyjątek), a to że jest niedojrzała to mnie nie dziwi.
Chryste, będziesz sądził mnie za to, że bardziej mi odpowiada inny sposób wypowiadania się? Zadziwię Cię.. Wiedziałam na co idę, tadaaaaaaam! A dodatkowo, za melodramatami także nie przepadam. I wcale nie chodzi mi o to, że chciałabym żeby się wyrażali inaczej (nigdzie tak nie napisałam, to Twoja błędna interpretacja), tylko (powtarzam) OGÓLNIE takowy język mi się nie podoba. Moja wrażliwość, moja sprawa - nie Tobie się w to zagłębiać. Może to złe, może nie - nie obchodzi mnie to, bo jestem jaka jestem i tyle. Ludzie, nie miałam nic złego na myśli - przepraszam, że wyrażam własną opinię, bo widocznie nie można. Ponadto, wydaje mi się, że kontynuowanie tej konwersacji nie ma najmniejszego sensu. To takie marnowanie czasu Waszego i mojego. Mimo wszystko, pozdrawiam i dziękuję za możliwość dyskusji :)
A czytać umiesz ? NapisałAM 'odnoszę wrażenie'. Wyraziłaś opinie a teraz się gorączkujesz że ktoś docieka o co chodziło. Nie pisz na forum jak nie zamierzasz dyskutować a każda inna opinia to dla Ciebie atak. Uważam że nie do końca rozumiesz o co chodziło OsaLodz i mi. Nikt Cię nie osądza to są zwykłe przemyślenia do których każdy ma prawo a Ty nie umiesz się normalnie odnieść.
Nie umiem, tylko Ty posiadasz takie zaawansowane zdolności. No to dobrze, nie - ja się nie gorączkuje, po prostu każde z nas ma inne zdanie, ja swoje wypowiedziałam - macie prawo się z tym nie zgadzać, a ja mam prawo nie zgadzać się z tym co Wy uważacie. Widocznie umiem się odnieść, skoro zaznaczam, że szanuję Wasze poglądy, i to nie ja zauważ drążę temat. Także po raz drugi się żegnam, i pozdrawiam. ;)