To jest najlepszy film, jaki widziałam spośród zrealizowanych za polskie pieniądze po 89 r.. Choć Dorociński jest tu oczywiście jak zawsze strzałem w dziesiątkę, to największym aktorskim atutem tego filmu jest gra Maćka Stuhra. Jego postać jest pozornie nieskomplikowana - to po prostu kapuś zasługujący na śmierć. Motywy podejmowanych przez jego decyzji wskazują jednak, że jest to bohater tragiczny.