Jeśli chodzi o samą produkcję to nie narzekam, film zrobiony ciekawie.
Ale mam jedno pytanie: O co tutaj tak naprawdę chodzi? Po obejrzeniu miałem wrażenie jakby urwał się w połowie.
Straszne poplątane historie, zwłaszcza żony Henryka.
I może tylko ja tak słyszę, ale niektóre kwestie były wypowiadane (czy może nagrywane) niedokładnie. Jest parę momentów gdzie jedyne co słyszałem to "mmfmmmff"