Witam,
na początek może napiszę, że mam wrażenie jakbym już gdzieś widziałem ten film. No ale nie mam pojęcia z jakim innym filmem może mi się tak mocno kojarzyć.
Na filmwebie przeczytałem parę opinii o tym, że ten film jest antypolski, że to jest banda degeneratów latających w byle czym po lesie, są głodni itp... Mam wrażenie, że to pisały osoby poniżej 20 roku życia... Edukacja w szkole widać, że to bagno skoro dzieciaki czerpią wiedzę historyczną i tylko z filmów 'made in usa'...
- przeklinanie - ludzie "przedwojenni" jak ktoś to określił, klnęli nie mniej niż obecnie to robią wszyscy (nie mam na myśli gimbusów dla których tylko dobry melanż się liczy). Wystarczy spojrzeć na tzw. mohery... Tam "święte" słowa przeplatane są przekleństwami,
- żywność - ludzie głodowali i to jest fakt, sugeruję wrócić do szkoły i uważać na lekcjach historii... Wtedy nie stały markety na każdym rogu jak to jest obecnie,
- ubrania - a w czym mieli chodzić? W 3 paskach, pumie czy innych D&G? Ludzie nosili to co było... Nikt (z tych co walczyli) nie dbał na polu bitwy o to jak wygląda i jak jest modne... A co do mundurów.... Partyzanci RZADKO je posiadali.
- wojna - to nie ta sama wojna jaka się odbywa teraz.
- degeneraci chodzący po lesie - dlaczego degeneraci? Nie rozumiem. A że chodzili po lesie to normalne było... Gdzie mieli chodzić? To byli w większości przypadków ludzie skończeni (w sensie wyklęci). Jakby się pojawili gdzieś oficjalnie i otwarcie paradowali to już by ich Niemcy wyniuchali...
- antypolskość - ja w tym filmie jej nie widziałem. Wręcz oddanie ojczyźnie czego dziś nie da się zauważyć. Politycy robią co chcą a głusi ludzie siedzą na dup*ch i nic nie robią. W tym filmie to nie antypolskość była przedstawiona a jedynie walka patriotów przeciwko okupantowi i zdrajcom Narodu! Ci co twierdzą inaczej to chyba filmu nie widzieli lub pomylili z jakimś innym...
Dla mnie ten film perełką nie jest, nie zasługuje też na miano bardzo dobrego, no ale "dobry" to już bez problemu mogę przyznać. Sam film skojarzył mi się trochę z ulepszonymi filmami Wołoszańskiego (chodzi mi o obraz) i tak jakby z przedstawieniami w teatrze (gra aktorska).
Film na pewno jest warto obejrzeć.
Pozdrawiam.
Skojarzyłem od razu "Obławę" z białoruskim "idź i patrz". Fabularnie skojarzenie jest odległe, ale co do klimatu, to filmom jest duzo bliżej, choć "nasz" wydaje się kameralniejszy. No i w obu filmach mamy przedziwne "mundury", prawdziwy miks elementów obowiązkowych, zdobycznych i praktycznych.