Powiem tak, nie wiedziałem za bardzo gdzie się wybrać w piątek z dziewczyną. Padła decyzja
kino i w sumie wybraliśmy Obławę jako , że Polska produkcja i AŻ 7,1 ocena na FW jak na
polski film to sporo.
Podczas prowadzenia tego jeńca w pierwszej scenie miałem nadzieje , że w końcu coś
ciekawego. Skończyło się dla mnie na tej nadzieji. Jestem wściekły , zły i postanowiłem więcej
w najbliższym czasie nie chodzić do kina na Polskie produkcje , ponieważ są jednak marne i to
z filmu na film coraz gorzej wygląda. Pierwszy raz w życiu chciałem wyjść z kina oglądając to
dno, nie zrobiłem tego tylko i wyłącznie dlatego, że myślałem sobie "jeszcze się rozkręci" nic
takiego nie miało miejsca.
Przede wszystkim film można by zmieścić w budżecie 20 tyś. złotych i co do tego to jestem
pewien, oczywiście gdyby nie sute gaże dla naszych "gwiazd".
Co dokładniej to zero akcji kompletnie marna historyjka , która tak naprawdę nie pokazuje nic .
Ja szczerze mówiąc nie mam o czym pisać, bo szlak mnie trafia tam nic się nie działo , ścieżki
dźwiękowej praktycznie BRAK !
To nie jest moje wrażenie tylko , jak światła się zapaliły widziałem zażenowane miny ludzi
wokół.... Wstyd mi jest za te gnioty , które serwują nam w tej Polsce.
NAPRAWDĘ POLECAM WYBRAĆ JAKĄŚ INNA PRODUKCJE , A NAJLEPIEJ NIE POLSKĄ
OBECNIE !
P.S I nie jestem oszołomem , który specjalnie wypisuje tego typu komentarz, po prostu jestem
wściekły , że zmarnowałem kasę na coś tak tandetnego.
"P.S I nie jestem oszołomem , który specjalnie wypisuje tego typu komentarz, po prostu jestem
wściekły , że zmarnowałem kasę na coś tak tandetnego."
Dobrze, że to napisałeś, bo na podstawie Twojego wpisu ciężko to wywnioskować...
Też uważam, że film był słaby i żałuję, że namówiłam znajomych, by się na niego wybrać. Tak więc popieram to co napisałeś.
To do Ameryki, tam mają tylko wysokobudżetowe, wspaniale zagrane i w ogóle najlepsze filmy i całkiem spory wybór dla płytkich ludzi.
Dziwię się w ogóle tak żywej odpowiedzi na ten post, który pachnie mi wręcz idealną prowokacją ;)
Zgadzam się z tobą. Naprawdę, aby stworzyć film tak słaby, bez żadnej muzyki i tak niszcząc ciekawą fabułę to trzeba mieć talent do tego. Nie wiem kim był reżyser ale niech lepiej skończy kręcić filmy, bo jest w tym naprawdę okropny . Na plus idzie gra aktorów i ogólny zarys fabuły, ale reszta jest beznadziejna. Idźcie na jakiś inny film, bo dzisiaj w kinie nie spotkacie nic gorszego.!
Z dziewczyną to było na Bonda iść.
Ja dziś sam zobaczę Obławę, nie zniechęciłeś mnie ;]
A to nie jest 'hicior'? Daleko temu filmowi do 'ambitnego niszu', jak to zwykli mawiać (tfu!) pseudointelektualiści.
A filmy o Bondzie wychodzące raz na trzy lata są gwarancją rozrywki i miło spędzoneo wieczoru bez uczucia ogłupienia.
Naprawdę sądzisz że film był absolutnie o niczym. A zdrada, a nieoczywiste spojrzenie na kolaboracje, a ciągłe samoudręczanie się głównego bohatera z powodu przeszłości to nic?
Naprawdę nie wiem czy jest w ogóle sens komentowania Twojego posta?
Od razu napiszę, że dla mnie film jest świetny! Nie wiem tylko co mam napisać w odpowiedzi na Twoje zarzuty - film wg. Ciebie marny, bo... gaże aktorów za wysokie?? bo nie było ścieżki dźwiękowej (był to celowy zabieg - muzyka była słyszana tylko w tych momentach, w których słyszeli ją bohaterowie filmu - spadochroniarze niemieccy słuchający radia w lesie i żona Kondolewicza słuchająca tej samej piosenki w radiu w swoim domu), kolejny zarzut - mało akcji?? hmm no cóż, to może rzeczywiście należało jednak pójść na Bonda...i ostatni Twój zarzut - marna historyjka?? no cóż dla mnie absolutnie nie była ona marna. Ciekawe i odważne pokazanie prawdy o czasach wojny, o tym, że nikt nie jest w 100% dobry lub w 100% zły, chociaż oglądając film może nam się w pewnych momentach wydawać, że tak on jest zły, albo ona jest zła, jak ona tak mogła itd, ale potem następuje pokazanie sytuacji danej osoby z całkiem innej strony, rzucenie innego światła na czyny, których się dopuszcza, taki pstryczek w nos dla widza - nigdy nie oceniaj nikogo pochopnie, bo nie masz do tego prawa, bo nigdy nie znasz całej sytuacji, z każdej strony, nie mówiąc już o tym, że w czasie wojny ludzkie działania są wystawione na wyjątkowo ciężkie próby. Ehh mogłabym napisać jeszcze wiele argumentów na poparcie mojego stanowiska, że film jest naprawdę dobry, ale chyba nie ma sensu...
No cóz... Tak czytam to co napisałeś i nadziwić się nie mogę. Widzisz byc może jak zostało tu już powiedziane powinieneś skoczyc na Bonda lub wybrać jakąś inną rewelacyjną amerykańską produkcję. Widzisz, moim skromnym zdaniem Obława jest jednym z najlepszych filmów w polskiej produkcji dotyczących tematyki wojennej. Nie jest to produkcja w stylu Szeregowca Rayana czy Kompanii Braci. Nie jest to nawet film w stylu 9 Kompanii. Jest to film z wojną w tle. Tak jak Kanał czy Pierścionek z orłem w koronie. Wytykasz tu brak muzyki. A jak sądzisz dlaczedo w całym filmie przewija się tylko jeden motyw muzyczny i to sporadycznie? Co do twierdzenia że produkcję można było zamknąć w 20tys odpowiem tak. Zainteresuj się ile kosztuje jedno umundurowanie i wyposażenie człowieka w ramach rekonstrukcji historycznej. A pozostaje jeszcze scenografia. Siedziałem w kinie i jak w przypadku takich filmów szukałem jakiegoś błędu w uzbrojeniu umundurowaniu itp. Nie dopatrzyłem się niczego niezgodnego z tamtą epoką. Film rewelacyjny, głęboki, świetnie nakręcony, zmuszający do myślenia i refleksji. Zapraszam do kin bo warto. Ale nie odbiorców kochających urywane członki i morze krwi. Zapraszam do kin ludzi myślących. Tych którzy wiedzą dlaczego w filmie nie ma muzyki...
Niestety miałem tą wątpliwą przyjemność słyszeć podobne komentarze jakiejś idiotki obok mnie podczas seansu. Jednak nie zmienia to faktu, że film jest po prostu bardzo dobry- byliśmy z żoną zachwyceni, że w końcu w Polsce zaczyna się kręcić dobre filmy, wykorzystując ogromny potencjał naszych niektórych aktorów.
Nie ma absolutnie sensu udowadniać pewnym osobom, dlaczego tak jest- po prostu, film jest bardzo dobry pod każdym względem: gra aktorów- mistrzostwo, klimat- arcydzieło, historia- pozytywnie zaskoczony jestem, że w ten sposób udało się zrealizować nowy pomysł. Oby więcej takich filmów, chociaż wiadomo- nie jest to najlepiej sprzedający się towar, jak chociażby wspomniany wcześniej Bond, ale warto utrzymywać jako taką równowagę w polskim kinie: na 10 gniotów 1 wartościowy.
Ja się przyzwyczaiłem już do tego , że na FW jest pewna grupa osób , która na siłę szuka czegoś głębszego tak gdzie tego nie ma. To coś na styl tego jak Tarantino nakręci film i obojętnie jaki to byłby gniot , to trzeba mówić że super i się podobał wśród innych.
I teksty w stylu "trzeba było pójść na Bonda" to możecie sobie zostawić dla siebie. Staram się chodzić na Polskie produkcje w szczególności te o historii nowszej jak i starszej, bo raz że chcę mieć odniesienie, bo nie sposób mówić o nich jak się nich nie widziało, a z drugiej strony po to żeby wspomagać takie produkcje FINANSOWO, a nie oglądnąć w internecie.
Piszcie sobie co chcecie , ale naprawdę ubaw mam jak widzę, te komentarze typu , że akcja i klimat były świetne. Z pewnością akcja w Klanie też jest dla milionów polaków wartka. Pewne osoby są ślepe na to , że film dział się w 2 miejscach , tak naprawdę był marną gadaniną (w której oczywiście nasi specjaliści z FW doszukują się wielkiego ukazania wojny). Jaki klimat do cholery jakie ukazanie wojny, gdzie wy żyjecie ? Co takie głębokie było ukazywanie masturbacji czy żądzy do kobiety ? Specjaliści od filmów historycznych, 19 lat temu Niemcy, a nie Amerykanie potrafili nakręcić już film o wojnie do którego poziomu my przez lata nie dojdziemy. Porównajcie film z 1993 roku jakim jest Stalingrad z tym gniotem. I powiedzcie mi który oddaje obraz wojny i wytwarza jej klimat.
Niczego się nie spodziewam po tym zidiociałym kraju, gdzie "pół Polski" leci na film o raperze , który przećpał swoje życie i skoczył z okna, a teraz jest ich legendą. Piszcie co chcecie , kończę z traceniem pieniędzy na Polskie filmy historyczne , bo niestety właśnie taka banda jak wy doprowadziła, że już nikt nie nakręci w Polsce filmów na miarę Trylogii Sienkiewicza....
nie zarzucaj ludziom, że film im się podoba tylko dlatego, że polski i że historyczny. Po prostu w filmach doceniacie zupełnie inne walory i każdy ma do tego prawo.
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pójdziesz do kina wesprzeć polskie kino i może kiedyś nawet bardziej przychylnym okiem spojrzysz na Obławę. Tym razem nie spodziewając się w filmie wartkiej akcji, bo jej faktycznie nie ma, ale też nie taki chyba był zamysł filmu. Takie prowadzenie akcji pokazuje bardziej realnie świat, o którym opowiada film. Wojna to nie tylko ciągłe akcje i strzelania, ale też wiele dni wyczekiwania, niepokoju; to pewna duchota, do której ludzie, podobnie jak Ty, nie są stworzeni, ale muszą w niej żyć. Muszą podejmować trudne moralnie decyzje, a na to wpływ mają ich wcześniejsze doświadczenia. I chyba właśnie taką konstrukcje pokazuje Obława.
Uważam film za bardzo ciekawy, a nielinearna akcja pozwala widzowi (a przynajmniej mnie) lepiej zrozumieć, co przeżywali bohaterowie. bo widzimy świat niejako ich oczyma - nie wiemy od samego początku, jak wyglądała rzeczywistość wszystkich bohaterów, tylko poznajemy ją po kawałku, z różnych punktów widzenia. Na koniec i tak wiemy i rozumiemy więcej niż każdy z bohaterów.
Moim zdaniem warto zobaczyć Obławę, nie nastawiając się ani na akcje w stylu Bonda, ani na Sienkiewicza. Po prostu ze świadomością, że to zupełnie inny gatunek filmowy.