Film jest pretensjonalny - ciągłe retrospekcje; naciągany - powiązania pomiędzy bohaterami jak,
nie przymierzając, w Modzie na Sukces; płaski - bohaterowie są jednowymiarowi. Jednym
słowem pseudoartystyczny i kiczowaty. Dla mnie to taki filmowy odpowiednik jelenia na rykowisku.
A Niemcy/naziści powinny dostać w czapę. Gdyby nie te ciule, co druga dziewczyna w Polsce
wyglądałaby jak Rosatti. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się puka, co się ma. :)