W oczach Dorocińskiego jest cały ból, gniew, zrezygnowanie, wyrzuty sumienia, pustka, przeczucie klęski, wielkość i małość świata. Bez niego ten film nie istnieje.
Nie jestem przekonana o konieczności poszatkowania chronologii. Cały czas mam wrażenie, że można by to zrobić jakoś klarowniej. Czasem mniej znaczy więcej. Ale historia ciekawa i poruszająca.