Jedyne plusy tego filmu to świetne zdjęcia i gra Dorocińskiego. Ale jak można pisać, że ten chaotyczny, monotonny i dłużący film jest lepszy od Róży, to nie rozumiem. Gdybym oglądała film w domu, przerwałabym po 20 minutach. Bardzo, bardzo się zawiodłam.
zgadzam się, kompletne nieporozumienie, wychodząc z kina zadałam sobie pytanie "o czym dokładnie był ten film i o co w nim chodziło?". Polacy w ostatnich latach nie potrafią zrobić dobrego filmu. NIE POLECAM!
Osoba, z którą byłam w kinie, także stwierdziła, że film nieporównywalny do "Róży". Liczyłam na coś lepszego, generalnie rozczarowanie. Przeplatające się plany czasowe jak dla mnie zbyt chaotyczne. No szkoda, może mógł być z tego lepszy film.
Jest mi przykro, że nic z tego filmu nie wyniosłam. Nie było w nim napięcia, które wywoływałyby emocje... Nic szczególnego nie poczułam. Napewno filmu nie zapamiętam...
Ile osób tyle opinii i tyle samo gustów. Mnie z kolei odwrócenie kolejności i przeplatanie się wątków w czasie bardzo się podobało, im bliżej końca, coraz bardziej rysował się spójny i przemyślany obraz całości trochę jak - przepraszam za porównanie - obraz z puzzli. Im bliżej końca tym coraz bardziej rysowały się róże odcienie charakterów u bohaterów, nikt nie był czarno - biały a końcówka jak dla mnie... cóż to była wojna. Nie chodziło tu o zakończenie pod widza, tylko właściwie o przedstawienie tego jak było, jak mogło być. Odnosząc się do opinii Megg2222 chciałbym z całym przekonaniem stwierdzić co innego - właśnie w ostatnich latach coś drgnęło w polskiej kinematografii, szczególnie w gatunku dramatu. Choćby "Dom zły", "W ciemności", "Róża", "Lęk wysokości". Mamy ponadto aktorów wybijających się w nowym czy tez powiedzmy nowszym pokoleniu jak panowie Dorociński, Stuhr i oczywiście Więckiewicz. Trochę więcej więc optymizmu i wiary w polski film. Żeby tylko jeszcze z komediami było tak dobrze, hmm....