Pierwsza rzecz: śmierć mutanta- Czy tylko mi było go szkoda? Uważał Ripley za swoją matkę a ta go w taki sposób potraktowała...
Druga rzecz: strasznie wkurzała mnie Ripley w tym filmie, jako typ superbohatera. Za te 2 rzeczy minus 2 punkty 8/10.
mi też się zrobiło go szkoda :( a co do Ripley to grała genialnie jak zawsze, 8/10
Czy ja wiem...Pomyślmy np w takim Aliens elitarny oddział dostaje ostre baty i właściwie gdyby nie interwencja Ripley, poniósłby niechybną klęskę...Ok nie jest to tak pokazane jak w czwórce, ale przecież tak naprawdę Ripley z ostatniej części już nie jest tą starą dobrą Ripley....To już jest w pewnej mierze produkt speców od genetyki, którzy w ramach projektu mieli przygotować możliwie najskuteczniejszą maszynkę do zabijania. Przyznać trzeba, że jak na taką maszynkę do robienia kuku Ripley całkiem nieźle wypada w życiowym postępowaniu, chociażby na tle nas - ludzi. To jeden z przekazów tego filmu...Identyczna sytuacja jest z Call, android który powinien być wyprany z ludzkich odruchów jest bardziej ludzki niż sami ludzie. Ostatnia scena z Newbornem jest również wielce wymowna...Chwyta za serce niczym sceny finałowe części trzeciej.
no tez mnie to troszkę irytowało :( te jej "bohaterskie" wyczyny i zachowanie :/
A czy Wy nie zauważyliście, że to już nie była nasza "stara" Ripley, tylko jej klon, stworzony przez firmę?
Na waszych oczach zabiła oryginalną Ripley (właściwie, to co z niej zostało). Dlatego, nie rozumiem waszych pretensji, co do klona Ripley, że zbyt bohaterski itd.
Mi tez było szkoda mutanta, film jako całość odstaje od pozostałych części, bo nie jest tak mroczny.Podoba mi się jednak ta dawka humoru którą w nim zaserwowano.Po trzeciej części miałam obawy co do czwartej, że może być kiepska, ale świetnie się bawiłam i żałuję, ze nie ma piątej.
ten mutant fajne dźwięki wydawał xD. Ale i tak najlepsza była jego mimika twarzy. Mistrz w wyrażaniu emocji. Mi się ta część podobała, ale faktycznie, była zupełnie inna niż poprzedne. A w tym filmie najbardziej denerwowaly mnie te niesamowicie dokładne rykoszety tego mużyna.
Cóż, mnie również troszkę to razi. Taka kolei rzeczy, pierwszy Obcy to film surowy zrobiony w ramach "starej" szkoły, pozbawiony zbędnych bajerów, druga cześć to już popis "kiczu" Camerona - jak to niektórzy określają - trójka po części stanowi próbę powrotu do korzeni jednak z uwzględnieniem aspektu technologicznego, z kolei czwórka podobnie jak dwójka zawiera sporą dozę "kiczu". Pod pojęciem "kiczu" rozumiem zbędne fajerwerki, bajery, te sprawy. W tym kierunku idzie współczesne kino, jak się popatrzy na trzecich Transformerów, Avatara - to przy nich czwarty Obcy wygląda niczym zwyczajny film praktycznie pozbawiony bajerów. Niestety "stara" szkoła robienia filmów odchodzi w zapomnienie. Dzisiaj wystarczy zaopatrzyć się w przyzwoity sprzęt, zatrudnić sztab speców od CGI i jedziemy z koksem, bajery full wypas. Przecięty gniot ma lepsze bajery niż większość legend S-F zrobionych nierzadko kilka dekad temu.
mi też go było ogromnie szkoda, nie wiem czy to normalne, ale prawie sie popłakałam. niesamowita mimika pana obcego-mutanta. ech twórcy i projektanci Obcego to geniusze
również z wami łączę się w bólu i cierpieniu :D
dodam jeszcze że on był strasznie słodki jak na potworka
ech stworzyć "slodkiego" potwora, który działa na emocje, odraża a jednoczesnie skłania do refleksji, dla mnie to najwiekszy majstersztyk
Pamiętacie jaką obstawę miała królowa w Aliens? Nie mogę zrozumieć jak "czwórce" noworodek mógł tak po prostu zabić królową przecież reszta obcych powinna go rozerwać na strzępy. Conajmniej jeden obcy powinien być w pobliżu bo przecież niósł Ripley do gniazda.
Zabił królową, bo w końcu stał się zupełnie nowym gatunkiem. Wydaje mi się, że genetycznie był bliższy do Ripley niż do królowej. A co do jego śmierci to mam zupełnie inne zdanie niż wszyscy - bardzo ucieszyła mnie jego efektowna śmierć, bo modliłem się o to by Ellen przeżyła. Mam współczuć potworowi, który wciąż byłby skłonny zabić i zabijał wszystkich z wyjątkiem Ripley?
Genialna część! Trochę na inny sposób niż poprzednie, ale i tak świetna!
Zabiła mutatnta bo wiedziała że znowu by zaczeli go klonawać i coś przy nim kombinować,pamiętaj rasa obcych to była broń stworzona przez kosmitów wysyłali ich na jakąś planete żeby zabili wszystko co żywe.Natomiast Ripley mi się osobiście podobała była inna ,miała instynkt i zmysły obcego zrobiła się ciekawszą postacią w filmie.