5/10 i nic więcej się tej części nie należy, ze smutkiem przyznaje, że jest najsłabszą częścią ze wszystkich. A zakończenie to już w ogóle straszna tandeta. Zastanawiałem się nad wystawieniem 7/10 do momentu kiedy zobaczyłem matkę obcych która rodzi- pomysł straszny i tragicznie wykonany. Po prostu ostatnie 25 minut filmu jest straszne. Więc podsumowując całą serie to najlepsza jest moim zdaniem dwójka, następnie trójka, jedynka i zaszczytne ostatnie miejsce z berłem tandety zajmuje czwarta część.
Ja niestety w jedynce nie znalazłem oczekiwanego i zapowiadanego klimatu. O co zresztą toczę zażartą batalie na forum pierwszej części ;-)
Zależy jak się na to patrzy, ja pierwszą część widziałem dobre 10 - 15 lat temu i wywarła na mnie dość mocne wrażenie, dla tego podchodzę do niej dość sentymentalnie.
A ja widziałem ją niedawno i się zawiodłem. I dodam od razu, że nie efektami tylko marną grą aktorską i brakiem klimatu i którym tyle słyszałem.
Zgadzam się, zdecydowanie najgorsza część, strasznie naciągana. Moim zdaniem najlepszy klimat miała jedynka.
Mi się jedynka niewiele bardziej podobała, bo pod względem klimatu też nie zrobiła na mnie szału...
A ja lubię tę część. Świetnie wykonana, dopieszczona wizualnie, ciekawi bohaterowie (laska-android, koleś na wózku no i oczywiście Ron jak zawsze paskudny ale dobrze grający). Końcówka trochę wkurza (ale tylko w wersji reżyserskiej) ale ogólnie jest ok. Kilka scen na długo zostaje w pamięci (akcja z nurkowaniem, narodziny nowego aliena, próby tresowania bestii, eksperymenty naukowców itp).
Nieszczęście. Fincher świetne zakończył trójką, oczywiście mówię tu u prawowitej, rewelacyjnej wersji reżyserskiej, która posługując się fajnym cytatem bodaj z recki 'miała klimat tak gęsty, że dałoby się go kroić nożem' czy jakoś tak :)
A Ressurction to właśnie nieudolna rezurekcja genialnej trylogii.
Ja twierdzę że trójka kiepsko nawiązuje do dwójki. Nie wiadomo jak na Sulaco znalazło się jajo. Natomiast czwórka fajnie nawiązuje do trójki ale wersji reżyserskiej.
Myślę że jak na czwartą część Obcy przebudzenie jest dobrym filmem.
Ja po obejrzeniu kilka chwil temu na polsacie tego czegoś, albo inaczej - odświeżeniu, skłonny jestem jeszcze swoją ocenę obniżyć do 3.
No właśnie, właściwe pytanie. Być może dla wielu dobrze było jeszcze raz zobaczyć Ripley w akcji ze swoimi dobrymi znajomymi, ale jednak nie da się ukryć, że fabularnie ta kolejna kontynuacja jest już co najmniej lekko naciągana.