PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=134}

Obcy: Przebudzenie

Alien: Resurrection
1997
7,0 104 tys. ocen
7,0 10 1 103764
5,9 31 krytyków
Obcy: Przebudzenie
powrót do forum filmu Obcy: Przebudzenie

Wiem, że ten film został już przedyskutowany do granic możliwości, albo bardziej - SKRYTYKOWANY do granic możliwości, ale zostawmy już na boku te wszystkie pozbawione logiki i sensu elementy scenariusza i zadajmy sobie pytanie - czy to rzeczywiście jest taki słaby film? Nie sądzę, ani nawet nie myślę, by było to jakiekolwiek uśmiercenie serii. Bardziej bym powiedział, że to hołd dla Obcego. Dlaczego hołd? Powiedźmy sobie szczerze - do końca na poważnie tego filmu traktować nie można, o czym świadczą właśnie wcześniej wspomniane "wygibasy" fabularne i wiele scen, które są po prostu zabawne. Jean Pierre Jeaunet zrobił moim zdaniem dobrą robotę i zgrabnie odświeżył temat, a że to gatunek science-fiction to mógł sobie pozwolić na trochę wyobraźni. Grunt, że film jest naprawdę solidny i świetnie się go ogląda. I nie zgadzam się z autorem recenzji, co do postaci, bo jak dla mnie to właśnie w 4 części postacie są najciekawsze, ale to już raczej kwestia indywidualna. Pech (albo szczęście) sprawiło, że Obcy 4 był moim pierwszym Obcym, jaki obejrzałem (dopiero później nadrobiłem pozostałe części), a było to już kupę czasu temu i od tamtej pory obejrzałem go jeszcze kilkakrotnie. Może i to w głównej mierze sentyment jak i ogólna fascynacja całą serią? Sam nie wiem. Jednak jeśli nazwać ten film profanacją serii to jak wtedy nazwać AvP? W szczególności drugą część, która umówmy się - nie powinna nigdy powstać ;p

ocenił(a) film na 7
Flaku

Podpisuje się w stu procentach, wcześniejsze części są traktowane przez różowe okulary grubości denek od butelek, o dalszych pierdołach typu AvP nikt się nawet nie chce wypowiadać i zupełnie niesprawiedliwie A:R zostało takim trochę chłopcem do bicia. Jest komiksowe i przerysowane, ale w porównaniu z Prometeuszem czy choćby Predators (czyli wszystkim co się dzieje w "powiązanym" uniwersum) wypada naprawdę śpiewająco. Każdy Obcy jest zdecydowanie inny od reszty i ten naprawdę w fajny sposób wpisuje się w ten kanon. Propsy ma chociażby za oryginalność :D

Owcaman

AvP w porównaniu do AvP2 to rzeczywiście arcydzieło ;p

Predators (jeśli już wchodzimy w ten temat) jest całkiem niezły, ale to niemal kopia pierwszego Predatora. Niektórzy mówią, że to dobrze, bo jest wierny oryginałowi, ale ja myślę, że wcale tak nie jest, bo nie wnosi kompletnie nic do serii. Po za tym to zwykły film akcji.

Prometeusza nie widziałem, ale opinie raczej zbyt zachęcające nie są ;o

Flaku

Prometeusz podobał mi się bardziej niż jakikolwiek obcy. Nadrob zaleglosci koniecznie

lukasz_f

Z pewnością obejrzę, ale jak widzę na zdjęciach te przerysowane i kolorowe "efekty" to się tylko uśmiecham. Ale to tylko zdjęcia, więc nie oceniam.

ocenił(a) film na 10
Flaku

Polecam Prometeusza jako komedię. Film jest tak idiotyczny, że aż śmieszny. Jesli podchodzić do niego na poważnie to morduje serię obcego...
<Spoiler!>
Generalnie pomysł jakoby obcy pochodził od ośmiornicy, którą "urodziła" bohaterka po seksie ze swoim partnerem, który miał kontakt z dziwną czarną cieczą, jest tak bzdurny, że aż boli. Nie wspominając już o logice jaka od początku do końca unikała tego filmu jak ognia. Potworność, ale po paru piwach, w gronie znajomych i przy wspólnym żartowaniu z filmu staje się nie tylko znośny, ale całkiem zabawny. ;)

ocenił(a) film na 7
Flaku

Najgorsza część serii, ale sam film jest dobry.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Isoruko_Yamamoto

Mogli chociaż poczekać, zanim odczytam xD

ocenił(a) film na 8
Flaku

Właśnie jestem w trakcie odświeżania całej serii Obcego i wciąż uważam, że moje ulubione części to 2 i 4. Każdy "Obcy" to inna historia, inny klimat, ale mnie najbardziej porywają właśnie te akcyjne części. W przypadku "czwórki" widać, że jest już robiona w latach 90tych, gdzie nie bawiono się we wstępy itd. Tutaj filmy akcji zaczynały się z grubej rury i dalej było tylko ciekawiej. Ta część Obcego przyniosła nie tylko kilka genialnych i, jak to się określa na szybko, "epickich" scen i one linerów (- Co zrobiłaś kiedy się z nimi spotkałaś? - Umarłam.), ale także wbijające się w pamięć postaci i sceny. Poza tym, ta część miała coś, czego mi zabrakło w dwójce. Tam zbyt szybko powybijano tych marines i nie było kiedy się do nich przywiązać. A wszyscy mieli potencjał. Tacy Frost (- What the hell are we supposed to use man? Harsh language?) czy Apone powinni pobyć dłużej, a byli by uwielbiani jak Christie. Ok, rozumiem, że Apone musiał zginąć, żeby Hicks przejął dowodzenie, ale Frost mógł zostać. No i Drake, podobała mi się jego relacja z Vasquez.
W skrócie, Obcy 4 to już typowy film akcji, trzeba przymknąć oko na wiele rzeczy i dać się porwać przygodzie.

użytkownik usunięty
Kasiek_haz

Dokładnie. Czwórka to po prostu film akcji. Ktoś już wcześniej wspominał o tych krótkich tekstach - mnie one bawią. Są uzupełnieniem wcześniejszych trzech części. Ot, przedstawienie ludzi jako ludzi. I nie chcę wywoływać tu żadnych dyskusji, a tylko przedstawić swoją opinię - jedynka super, w formie paradokumentu, dwójka OK, trójka jest dla mnie najsłabsza, a czwórka... no cóż, inne czasy, inne oczekiwania. Kino ma przyciągać:)