Kiedy jako dwudziestolatek pierwszy raz w kinie, na wielkim ekranie obejrzałem 8 obcy pasażer "Nostromo", to bałem się wstać z łóżka i iść w nocy do toalety. Gdy po raz drugi poszedłem na ten film, to mocno się wynudziłem. Było to czterdzieści lat temu.
Teraz już te próby straszenia widza są mi zupełnie obojętne. Obcy i predatory nie robią na mnie żadnego wrażenia. Obserwuję tylko akcję i towarzyszące jej efekty specjale, a te są tutaj na wysokim poziomie.