Krążą już pogłoski, że ma powstać Obcy 5. Ale jaki tytuł? No właśnie - macie jakieś propozycje? Jeśli tak - to piszcie!
A skąd wiesz, że chodzą plotki? Pewnie takie ciche, że nawet w newsach na filmwebie ich nie ma.
Moim zdaniem powinni zakończyć trylogię zapoczątkowaną oczywiście przez Alien Resurrection tymi częściami:
- Alien V
- Alien: Extinction
Film powinien sie nazywac Obcy: Decydujące starcie, tyle że... no wiecie;) Albo po prostu Alien 5 (z piątką w indeksie górnym, na wzór Aliena 3)
A moim zdaniem powinni dać sobie z tym spokoj, bo to i tak bardzo wyeksploatowany temat. Zaznaczam iż nie jestem przeciwny "Obcemu" bo "Decydujące Starcie" to jeden z moich ulubionych filmów! Tylko, że każdy następny sequel moim zdaniem będzie dużo gorszy...
Ja jestem za tym, żeby piąta część nie miała ani tytułu, ani też miejsca.
Bo jak to mogłoby się udać?
Bez Ripley nie ma "Obcego", a skoro ląduje na Ziemi, to musimy ją zobaczyć, a Ziemia jest już kilkaset lat do przodu, a więc jej wizja musi być futurystyczna do bólu (nawet nie potrafię sobie wyobrazić).
Walka z obcymi w mieście byłaby porażką - zbyt duży teren do walki z osobnikiem chowającym się po kątach i atakującym znienacka, zbyt dużo ludzi i brak ciekawego zakończenia (obce w mieście to najwyżej pomysł na koniec filmu, a nie na jego fabułę). A więc trzeba dla nich znaleźć jakiś odgrodzony teren.
Pozostaje kosmos, albo jakaś zamknięta baza.
Z Ziemi Ripley w kosmos nie da się wywieść, więc odpada.
Zostaje zamknięta baza, a skąd tam miałyby być obce? Przywiezienie partii specjalnie dla Ripley byłoby bardziej naciągane niż jej wskrzeszenie w "czwórce", a jeżeli one byłyby tam od dawna, to zabezpieczenia przed ich ewentualną ucieczką byłyby doprowadzone do perfekcji.
A nawet jeżeli te zabezpieczenia zawiodłyby, to w efekcie otrzymujemy film o klimacie jednej z poprzednich części, a główną zaletą tetralogii (tak, tetralogii - "czwórka" nie jest aż taka zła) jest odmienność klimatu panującego w każdej z nich.
co do tytułu to mógłby być Obcy decydujące starcie tyle że ci niesamowici ludzie odpowiadający za beznadziejne tłumaczenie tytułów nie wiedzieli by co w takiej sytuacji zronbić. tak to już jest jak się coś tłumaczy i tłumaczy beznadziejnie a na dodatek nie bierze się pod uwagę ewentualnej kontynuacji (Moje "ulubione" tłumaczenie to Die Hard szklana pułapka, 2 następne są szklane jak cholera Muahahaha). Co do fabuły, hmmm stateczek zmierza na ziemie a oni z ziemi wystrzelą rakiete albo 2 i po sprawie. Oczywiście po wielkim BOOM scenka jak jakaś szalupa ratunkowa odlatuje i tuż przed napisami widać aliena w środku, następnie napisy a zaraz po nich scenka jak jakiś myśliwiec zestrzeliwuje ową kapsułe. tak by ci którzy nie oglądają do końca właściwego myśleli że powstanie kolejna część hahaha